{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Władze Bergen przeliczyły się w kosztach organizacji MŚ

Organizatorzy mistrzostw świata w kolarstwie szosowym w norweskim Bergen (16-24 września) przyznali, że bardzo przeliczyli się z kosztami składając aplikację. Nowe obliczenia wskazują, że są ponad trzy razy wyższe niż planowano i wynoszą 7,5 mln euro.
29 maja 2013 roku Bergen oceniło koszty organizacji MŚ jako stosunkowo wysokie i przeznaczyło na imprezę dwa miliony euro. W czerwcu 2016 dołożyło jeszcze pół miliona, lecz na zebraniu rady miasta w ostatnich dniach po dokładnym przeliczeniu stwierdzono, że na dzień dzisiejszy brakuje jeszcze ... pięć milionów euro.
– Dokładnie cztery lata po pierwszej wycenie widać, że poprzednia rada miasta podeszła do organizacji tego typu imprezy zbyt optymistycznie, na typowe +hurra+ i chcąc ją za wszelką cenę mieć u siebie, podniecała się bez konkretnej oceny kosztów całościowych. Zderzenie z finansową rzeczywistością na trzy i pół miesiąca przed pierwszym startem jest bardzo bolesne – wyjaśnił przewodniczący rady Bergen Harald Schjelderup na łamach dziennika "Bergensavisen".
Zapewnił, że impreza, chociaż bolesna finansowo dla miasta, odbędzie się: "pozostało nam już tylko prosić władze gminy i rząd o sfinansowanie tej okropnej dziury finansowej".
Wyjaśnił też, że rada miasta pogodziła się z tym, że wydane pieniądze nie zwrócą się, jak zapewniano przed czterema laty, pomimo spodziewanych 500 tysięcy przyjezdnych widzów i z oglądalnością telewizyjną ocenianą na 300 milionów widzów na świecie, która miała być świetnym PR turystycznym dla miasta.
– Teraz będzie to tylko bardzo droga reklama – powiedział.