{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PLK: druga wygrana. Stelmet bliżej obrony tytułu

Stelmet BC Zielona Góra wygrał przed własną publicznością z Polskim Cukrem Toruń 87:66 w drugim meczu finału Polskiej Ligi Koszykówki. Obrońcy tytułu w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 2-0.
Spotkanie numer dwa było bardziej zacięte niż pierwszy mecz finału, ale torunianom starczyło sił i pomysłów jedynie na dwie pierwsze połowy. Mimo że tym razem przyjezdni wygrali walkę pod tablicami (40:38) to fatalna skuteczność rzutów – 38,5 procent za dwa (24 z 52) i zza linii 6,75 m – 22 proc. (4 z 18) wymuszona defensywą zielonogórzan, zadecydowała o drugiej, wysokiej porażce Polskiego Cukru.
Debiutant w walce o złoto MP będzie musiał w Toruniu w następnym tygodniu (6 i 8 czerwca) rzucić wszystkie siły na szalę, by pokonać obrońcę tytułu Stelmet BC. Zielonogórzanie pokazali, że w decydujących meczach ich forma rośnie i nawet nieobecność czołowego gracza, kontuzjowanego Nemanji Djurisica nie ma wpływu na styl gry. Gospodarze ponownie grali bardziej zespołowo – mieli 19 asyst przy zaledwie 10 rywali.
Po raz kolejny dobrze spisali się również rezerwowi Stelmetu BC – James Florence był najskuteczniejszym graczem gospodarzy (21 pkt, w 4 z 7 rzutów zza linii 6,75 m), a Adam Hrycaniuk uzyskał 10 pkt i miał 5 zbiórek. Rezerwowi z Torunia wypadli zdecydowanie gorzej.
Zawodnicy Polskiego Cukru rozpoczęli agresywnie i w połowie kwarty powadzili 13:7, a w 8. minucie po rzucie Chorwata Jure Skifica uzyskali najwyższą przewagę 21:11. Czas wzięty przez trenera Artura Gronka i jego ostre uwagi zmobilizowały zielonogórzan. Odrobili większość strat i przegrywali przed drugą częścią 20:23.
Podkoszowe akcje senegalskiego środkowego torunian Cheikha Mbodja oraz kontrataki kończone przez Bartosza Diduszkę pozwalały zachowywać przyjezdnym kilkupunktowe prowadzenie w drugiej części.
Konsekwentne akcje w ataku zielonogórzan i ich lepsza defensywa sprawiały, że przewaga torunian systematycznie malała. Po rzutach za trzy punkty najpierw Florence'a, a potem Łukasza Koszarka Stelmet przegrywał 33:34, a pierwsze prowadzenie w spotkaniu dała kontra w wykonaniu tej dwójki zakończona punktami Amerykanina (35:34).
Po 20 minutach Stelmet BC prowadził 41:35, a drugą połowę wygrał aż 46:31. W ataku torunianie nie potrafili zatrzymać rzucających skutecznie spod kosza i z obwodu obrońców tytułu. W ataku razili nieskutecznością – dochodziło nawet do sytuacji, w których jeden koszykarz gospodarzy zatrzymywał kontrę kilku zawodników Polskiego Cukru.
Tak było np. w 26. min, gdy Karol Gruszecki wyrwał piłkę rywalom.
Po raz kolejny nie mógł się +wstrzelić+ do kosza w Zielonej Górze czołowy gracz zespołu trenera Jacka Winnickiego - Łukasz Wiśniewski.
Skuteczny w drugiej połowie Czarnogórzec w barwach zielonogórzan Vladimir Dragicevic (17 pkt i 7 zbiórek) rządził pod koszami. Strzelecki popis Florence z dystansu na przełomie trzeciej i czwartej kwarty dał Stelmetowi BC prowadzenie 66:51 w 31. minucie. Najwyższą przewagę gospodarze uzyskali pod koniec meczu, gdy dwukrotnie prowadzili różnicą 23 pkt (85:62 i 87:64). Wówczas brakowało już na parkiecie Florence'a, który po jednym z wejść pod kosz doznał urazu uda.