Znów udowodnił, że jest najlepszym piłkarzem świata. Cristiano Ronaldo strzelił dwa gole w wygranym przez Real Madryt 4:1 finale Ligi Mistrzów z Juventusem. W kolejnym kluczowym meczu był pierwszoplanową postacią. Trudno wyobrazić sobie, by Złota Piłka za 2017 rok trafiła w inne ręce.
Portugalczyk zdobył 11. i 12. bramkę w tym sezonie Champions League, czym zapewnił sobie po raz piąty z rzędu tytuł króla strzelców rozgrywek. Zrobił to w mistrzowskim stylu. Może nie był zbyt widoczny, dość często dawali mu się we znaki obrońcy Juve, ale – jak to powiedział kiedyś Florentino Perez – "mamy go po to, by strzelał dla nas ważne gole".
Ronaldo ma ich już w sumie 600, licząc te strzelone zarówno dla Realu, jak i reprezentacji. W finale Ligi Mistrzów zagrał po raz 5. Więcej występów mają tylko Cesare Maldini, Gento (obaj po 8) i Alfredo Di Stefano (7). Doprowadził zespół do historycznego osiągnięcia, jakim jest drugi Puchar Mistrzów z rzędu. Czegoś takiego nie dokonał jeszcze nikt. Legenda.
Nie można jednak zapomnieć o innych bohaterach walijskiego wieczoru. Bardzo dobry mecz rozegrał Casemiro, którego bramka na 2:1 była być może najważniejszą w tym spotkaniu. Świetny był także Luka Modrić, a swoją pracę w ofensywie wykonał Karim Benzema. Asystę przy pierwszym golu Ronaldo zaliczył Dani Carvajal. W drugiej połowie grał tylko jeden zespół i zasłużenie sięgnął po trofeum.
Oceny piłkarzy Realu Madryt (w skali 1-10):
Juventus świetnie zaczął mecz, w dodatku szybko odpowiedział na bramkę Ronaldo pięknym trafieniem Mario Mandzukicia. Chorwat był najlepszym zawodnikiem Starej Damy. Nie tylko ze względu na gola, ale również przez pracę, jaką wykonywał w ofensywie, robiąc sporo miejsca kolegom. Ci jednak nie dostosowali się poziomem do kolegi.
Zawiódł zwłaszcza Giorgio Chiellini. Przy pierwszym golu był za daleko od Ronaldo, dzięki czemu zawodnik Realu nie miał problemu z oddaniem celnego strzału. Presji zupełnie nie udźwignął Paulo Dybala. Argentyńczyk niewątpliwie ma potencjał, by być jednym z najlepszych zawodników na świecie, ale przed nim jeszcze długa droga, by osiągnąć ten poziom.
Niewiele mógł zrobić Gianluigi Buffon. Bramkarza Juve przy pierwszym golu "CR7" i trafieniu Casemiro zmyliły rykoszety. W końcówce czerwoną kartkę zobaczył Juan Cuadrado, osłabiając swój zespół. Kibice nie powinni mieć jednak pretensji do Kolumbijczyka, bo więcej w tym wszystkim było teatru ze strony Sergio Ramosa, niż niesportowego zachowania skrzydłowego. Zawiódł cały Juventus, który był o klasę gorszy od przeciwnika.
Oceny piłkarzy Juventus (w skali 1-10):
19:00
FC Barcelona/Inter Mediolan