Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Kanadę 3:1 w ostatnim meczu drugiego turnieju Ligi Światowej, rozgrywanego w Warnie. Biało-czerwoni zakończyli rywalizację z jednym zwycięstwem i dwoma porażkami. – Na pewno mogłoby być lepiej – podsumował środkowy Bartłomiej Lemański.
– Chcieliśmy zakończyć ten turniej pozytywnym akcentem, a zwycięstwo jest najlepszym sposobem. Każdy mecz jest dla nas bardzo ważny – dodał Lemański.
Polacy zaczęli turniej od porażki 2:3 z Bułgarią, by w sobotę przegrać 1:3 z Brazylią. Niedzielne zwycięstwo pozwoliło drużynie Fernando de Giorgiego zachować szanse na awans do Final Six.
– Gdybyśmy przegrali trzy spotkania z rzędu, to na pewno byłby znak, że coś idzie nie tak. Ale udało się wygrać w niedzielę i jedziemy do Polski, by zobaczyć, co jesteśmy w stanie zrobić przed własną publicznością. Final Six to trudny cel, ponieważ na koncie mamy już trzy porażki, ale musimy poczekać na to, co się stanie – stwierdził Maciej Muzaj.
Jednym z bohaterów meczu z Kanadą był Michał Kubiak, który w ostatnim czasie zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. – Jeszcze dziś rano nie byliśmy pewni czy zagram. W południe powiedziałem trenerowi, że zaplastruję stopę i jak będzie taka potrzeba, to zagram. Okazało się, że była. Nie mówiliśmy o tym wiedząc, że Stephane Antiga (trener Kanady – przyp.red) śledzi polski internet. Niespodzianka chyba się udała – podsumował kapitan biało-czerwonych.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna