Mistrzostwa Europy U21 mają być kolejnym etapem odbudowy potęgi włoskiej piłki. Luigi Di Biagio zabrał do Polski niemal wszystkich najlepszych młodych piłkarzy, z 18-letnim Gianluigim Donnarummą na czele. Na papierze Italia wygląda imponująco w każdej formacji. – Chcemy pierwszego złota od 2004 roku – przyznał selekcjoner.
Poprzednich mistrzostw Europy nie wspominają najlepiej. Zmagania zakończyli już na fazie grupowej, jednak mimo niepowodzenia Di Biagio zachował posadę. Doświadczenia z 2015 roku pamiętają także Domenico Berardi, Daniele Rugani, Marco Benassi, Danilo Cataldi i Federico Bernardeschi, którzy pojawią się również i na polskich boiskach.
Choć imprezy dzielą zaledwie dwa lata, to składy Włochów różnią się diametralnie. W 2015 roku mieli tylko kilku naprawdę utalentowanych piłkarzy. Teraz selekcjoner ma problem bogactwa niemal na każdej pozycji. Zespół wydaje się idealną mieszanką młodości (najmłodszy Donnarumma ma 18 lat) z doświadczeniem (łącznie kadrowicze mają na koncie blisko 1000 występów w Serie A).
– Są z nami piłkarze z pierwszej reprezentacji. Postawiłem sprawę uczciwie – aby znaleźć się tu, musieli mnie przekonać formą i podejściem. Każdy z nich naprawdę pragnął się tu być. Gdyby tak nie było, to nie zabierałbym ich do Polski – tłumaczył Di Biagio.