Przejdź do pełnej wersji artykułu

Maksymilian Stryjek: nie mogę być tylko trzecim bramkarzem

Maksymilian Stryjek (L), Bartłomiej Drągowski (P) (fot. PAP/Darek Delmanowicz) Maksymilian Stryjek (L), Bartłomiej Drągowski (P) (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

– Żaden z dziennikarzy dyskutujących o składzie nigdy nie oglądał moich meczów w U23 w Anglii – powiedział Maksymilian Stryjek dla SPORT.TVP.PL. Bramkarz Sunderlandu został powołany na Euro U21, ale nie zagrał ani minuty. Marcin Dorna postawił na Jakuba Wrąbla, który był krytykowany.

Euro U21: wybraliśmy najlepszą drużynę turnieju

Radosław Przybysz, SPORT.TVP.PL: – Opadł kurz po nieudanym występie Polski na Euro U21. Z perspektywy czasu – czemu się nie udało?
– Myślę, że rywale byli lepiej zorganizowani, lepsi technicznie, silniejsi fizycznie. Być może wielka impreza niektórych przerosła. Predyspozycje psychiczne i umiejętności piłkarskie nie zadziałały w tym samym czasie. Chociaż każdy chciał wygrać. Piłka jest prosta – wygrywa ten, kto zdobywa więcej bramek. My mieliśmy swoje szanse, nie wykorzystaliśmy ich i to się zemściło.

– Rozumiem, że nie będziesz wzorem Krystiana Bielika zgłaszał zastrzeżeń do treningów?
– Nie. Wiem, że przygotowywaliśmy się naprawdę sumiennie i poważnie. Analizowaliśmy każdego przeciwnika osobno. Jednak coś w tym wszystkim nie zagrało do końca. Czegoś nam zabrakło. Pierwsze dwa dni na zgrupowaniu wchodziłem w treningi, jakie prowadzone są u nas w kraju. Te w Anglii różnią się od wymagań stawianych przez trenera Młynarczyka. Ale potem było już całkiem dobrze. Nawet super. Chłopaki próbowali coś podłapać ode mnie, a ja od nich.

– Wielu zawodników tym turniejem zakończyło przygodę z kadrą U21, ale ty, jako urodzony w 1996 roku, możesz wystąpić w kolejnych eliminacjach.
– Mogę i mam dużą nadzieję, że będę grał. Naprawdę na to liczę. Czuję, że mógłbym coś zrobić dla naszej drużyny.

Maksymilian Stryjek (fot. PAP/Wojciech Pacewicz) Maksymilian Stryjek (fot. PAP/Wojciech Pacewicz)

– Jak się współpracuje z Józefem Młynarczykiem?
– Bardzo dobry trener. Daje trochę w kość, ale nie mogę o nim powiedzieć złego słowa. Wiem nad czym mam pracować, by go zadowolić w stu procentach. W Sunderlandzie mój trener jest otwarty na prośby i na pewno mi pomoże. Zmodyfikujemy trochę zajęcia. Trener Młynarczyk jest też bardzo dobrym człowiekiem. Można z nim o wszystkim porozmawiać.

– A ile jest prawdy w pogłoskach o tarciach między nim a Bartłomiejem Drągowskim?
– To tylko pomówienia, ale są one nieprawdziwe. Między trenerem i Bartkiem nigdy nie było żadnego zatargu. Nie wiem skąd dziennikarze mają takie informacje.

– Uważasz, że niesłusznie pomijano cię w dyskusji o obsadzie bramki podczas Euro?
– Prawdą jest, że żaden z dziennikarzy dyskutujących o składzie nigdy nie oglądał moich meczów w U23 w Anglii. Może pokusili się tylko o obejrzenie bramek (śmiech). Drużyna U23 z powodzeniem mogłaby rywalizować z naszą ligą, w której gra Kuba. Wygrywa ze mną w oczach dziennikarzy tylko tym, że gra w piłce seniorskiej. Myślę, że od Bartka wcale dużo nie odbiegam. Mam wrażenie że koledzy po fachu czuli mój oddech na swoich plecach. Tym bardziej dziwi mnie postawa dziennikarzy. Pocieszeniem jest dla mnie to, że zdziwieni są także Anglicy. Nie tylko trenerzy ale i kibice, którzy oglądali mnie regularnie w minionym sezonie w meczach ligowych i Lidze Europejskiej U-23, w której w finale przegraliśmy z FC Porto. Dali tego mnóstwo dowodów na Facebooku czy Twitterze.

Podsumowując: spekulacje w mediach nie są poparte żadnymi konkretami, tylko same suche dane, tabelki i statystyki. Brak głębokiej analizy. Bolą mnie wypowiedzi, które Polaków dzielą na tych grających w kraju (to są Polacy) i tych grających za granicą (to nie są już Polacy dla niektórych dziennikarzy sportowych). Zawsze czułem się Polakiem i nigdy z tego nie zrezygnuję. Byłem częścią tego zespołu, dawałem z siebie wszystko na treningach. Mogłem spokojnie spojrzeć w lustro i powiedzieć, że sumiennie wykonałem swoją robotę. Ale na końcu decyzję podejmował trener.

– W takim razie się zareklamuj. Jakie są twoje mocne strony?
– Na pewno gra na przedpolu, nogami, wyskok, dobry przegląd pola, szybkość podejmowania decyzji, refleks, odwaga i pewność siebie. Potrafię przyjmować konstruktywną krytykę i wyciągać wnioski ze swoich błędów.

– W Anglii jesteś od 2013 roku. Co ci dały cztery lata?
– Młodzi ludzie często stawiają sobie bardzo ambitne cele. Moje były wręcz nierealne. Przychodząc do Anglii założyłem sobie, że w ciągu dwóch lat przebiję się do pierwszej drużyny i zadebiutuję w Premier League. Życie to zweryfikowało. Musiałem spokornieć. Mniej gadać, a więcej pracować. Z perspektywy tych czterech lat widzę progres. Jestem wdzięczny klubowi, że dał mi szansę rozwijania profesjonalnej kariery i mi zaufał. Podpisałem już drugi kontrakt.

Spokojnie. Lewandowski też nigdy nie wygrał Euro U21

Maksymilian Stryjek (fot. Getty)

– Po odejściu Jordana Pickforda jesteś w Sunderlandzie drugim bramkarzem?
– Plan jest taki, bym rywalizował o miejsce w bramce z Włochem Vito Mannone. Wszystko zależy od tego, kto zostanie menedżerem po Davidzie Moyesie (Sunderland poprowadzi Simon Grayson. Wywiad przeprowadzono przed ogłoszeniem tej decyzji – red.) i jaki będzie miał pomysł na drużynę.

– Czyli nie planujesz wypożyczenia?
– Tego nie powiedziałem. Wszystko zależy jak ułoży się w klubie. Na pewno muszę w tym sezonie grać już w seniorach. Nie mogę być już trzecim bramkarzem ani grać w U23. Mój pociąg już jedzie i muszę do niego wskoczyć, by nie zostać na peronie.

– Zaskoczyło cię, że Everton zapłacił za Pickforda aż 30 milionów funtów?
– Wiem, że na początku proponowali za niego 17 milionów. Sunderland chciał nieco więcej, ale myślałem, że odejdzie za 20-23 miliony. Ale skoro poszedł za 30, to jeszcze lepiej. Rozmawiałem z nim chwilę po meczu z Anglią. Wymieniliśmy się koszulkami, pytałem, jakie ma plany na wakacje i życzyłem powodzenia w nowym klubie.

– Uważasz, że Jan Bednarek poradzi sobie w Premier League?
– Nie mnie to oceniać. Nie chcę się na ten temat wypowiadać. Anglia jest nieprzewidywalna. Do Premier Leaque przebijali się tacy, o których nikt nigdy nie mówił i nie myślał. Nie dawali rady ci, na których stawiano. Jak coś pójdzie nie tak, to znowu dziennikarze w Polsce będą gadać, że nie spełnił naszych oczekiwań. Życzę mu jak najlepiej!

– Skąd ksywka Grucha?
– Nie wiem, chyba od tej postaci z filmu "Chłopaki nie płaczą". Ktoś powiedział, że jestem Grucha, chłopaki podłapali i tak zostało.

– Wiem, że bardzo interesujesz się Rosją.
– Taką mam pasję, przecież nie można żyć tylko piłką. Bardzo interesowała mnie historia rewolucji bolszewików z 1917 roku i czasy Związku Radzieckiego. Dużo rozmawiałem na ten temat z babcią. Potem zacząłem więcej czytać o carach i o obecnej sytuacji w Rosji. Oglądam ligę rosyjską, śledzę mecze reprezentacji Rosji, mówię też po rosyjsku.

– Czyli w razie czego Spartak albo Zenit mogą się zgłaszać?
– Oczywiście! Ale tylko z konkretnymi propozycjami piłkarskimi.

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także