80-90 procent – tak Robert Kubica ocenił szanse na powrót do Formuły 1. Polak w ostatnim czasie dwukrotnie zasiadał za kierownicą bolidu Lotus-Renault E20 – podczas testów w Walencji i na Goodwoood Festival of Speed.
W czasie prywatnych testów na torze w Walencji Kubica przejechał 115 okrążeń w bolidzie Lotusa z 2012 roku, co długo było owiane tajemnicą. Ponoć w ich trakcie spisywał się nadspodziewanie dobrze. Media twierdzą, że miał być szybszy od Siergieja Sirotkina, który jest rezerwowym kierowcą Renault, a jego czasy na symulatorze są porównywalne do Nico Hulkenberga – podstawowego zawodnika. BBC twierdzi, że Kubica będzie dalej współpracował z zespołem, ale informacja nie została jeszcze potwierdzona.
– Byłoby trudno odmówić uczestnictwa w wyścigu, ale po wypadku pracowałem długo nad komfortem psychicznym. Ostatnie wydarzenia były moimi najszczęśliwszymi momentami od sześciu lat – zapewnił.
Od niedawna spekuluje się o możliwości zmiany w składzie Renault na przyszły sezon. Władze zespołu ponoć są niezadowolone z formy Jolyona Palmera, który nie zdobył jeszcze żadnego punktu w ośmiu wyścigach. Kubica jest jednym z kandydatów do zastąpienia Brytyjczyka obok Fernando Alonso i Carlosa Sainza.