| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Nie milkną echa wydarzeń dziewiątegp etapu Tour de France, na którym doszło do kilku niebezpiecznych kraks. Zdaniem Irlandczyka Daniela Martina (Quick-Step Floors) organizatorzy nie zadbali o bezpieczeństwo zawodników.
– Było bardzo ślisko i myślę, że organizatorzy mają, czego chcieli. Nie sądzę, by ktokolwiek specjalnie ryzykował. Na zjeździe, pod drzewami, było po prostu ślisko – powiedział zwycięzca Tour de Pologne z 2010 roku.
Martin w trakcie niedzielnego etapu przewrócił się dwukrotnie. Szczególnie niebezpieczny był upadek na ostatnim zjeździe, gdy jadąc w grupie faworytów, został podcięty przez Richiego Porte'a.
Australijczyk doznał złamania obojczyka i panewki stawu biodrowego i wycofał się z rywalizacji. Irlandczyk szczęśliwie był w stanie kontynuować jazdę, ostatecznie docierając do mety ze stratą minuty i piętnastu sekund do zwycięzcy. W efekcie w klasyfikacji generalnej spadł z czwartej na szóstą pozycję.