{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Śląsk się pokazał. "Chcemy wrócić do czołówki"
– Ten zespół jest głodny sukcesów i gotowy do walki o najwyższe cele – powiedział podczas przedsezonowej prezentacji Śląska Wrocław trener Jan Urban. Impreza była wyjątkowa, bo połączona z obchodami 70-lecia klubu ze stolicy Dolnego Śląska.
Tym razem prezentacja drużyny została zorganizowana nie na wrocławskim Rynku, jak to miało miejsce choćby rok temu, ale na stadionie przy Oporowskiej. Było to związane z obchodami 70-lecia klubu i włodarze Śląska chcieli, aby impreza odbyła się w wyjątkowym dla każdego kibica wrocławskiego zespołu miejscu, a takim jest właśnie stary obiekt.
Zanim zespół pojawił się na specjalnie postawionej w tym celu scenie, fani zielono-biało-czerwonych mogli obejrzeć nowy autokar drużyny, poznali wyniki plebiscytu na jedenastkę 70-lecia Śląska oraz spotkali się z byłymi legendarnymi wrocławskimi piłkarzami. Ważnym wydarzeniem była prezentacja nowych strojów, w których podopieczni trenera Urbana będą grali.
Kulminacyjnym punktem wydarzenia była jednak prezentacja pierwszego zespołu, podczas której na fanów czekała spora niespodzianka. Jako nowy zawodnik Śląska przedstawiony został Michał Mak, który ostatnio bronił barw Lechii Gdańsk.
Najwięcej braw zebrali Mariusz Pawelec, Piotr Celeban i Kamil Dankowski, który na scenę wszedł o kulach. Zawodnik nabawił się kontuzji w ostatnim sparingu z Wisłą Płock i najprawdopodobniej już w tym roku nie zagra. – Zdarzają się gorsze rzeczy w życiu. Obiecuję, że wrócę silniejszy – zapowiedział popularny "Danek".
Duże brawa dostał również trener Urban. – Ten zespół cały czas się rozwija, jest głodny sukcesów i gotowy do walki o najwyższe cele. Chcemy, aby Śląsk wrócił na swoje miejsce, czyli do ligowej czołówki i obiecuję, że zrobimy wszystko, aby tak się stało – powiedział szkoleniowiec.
Po oficjalnej części prezentacji piłkarze zeszli do kibiców i długo jeszcze rozdawali autografy licznie zgromadzonym fanom.