Chociaż strzelił najsłynniejszego w dziejach i niesłusznie uznanego gola, to teraz jest wielkim zwolennikiem VAR. – Zawsze będę wspierał rozwój futbolu – zapewnił Diego Maradona.
O tym golu słyszał każdy. Filigranowy Diego Maradona w 51. minucie wyskoczył w polu karnym do wysokiej piłki i skierował ją do siatki. Tunezyjskiego sędziego, Aliego Bin Nassera, nie zdziwiło to, że mierzący 165 centymetrów Argentyńczyk wyskoczył wyżej niż ręce rosłego bramkarzaAnglików – Petera Shiltona.
Mecz skończył się zwycięstwem Albicelestes 2:1. – Jeśli była to ręka, to na pewno Boga – skomentował Maradona po zakończeniu meczu. Dopiero 22 lata później przeprosił za swoje zagranie.
Teraz tego typu pomyłki mają zostać wyeliminowane m.in. poprzez wprowadzenie systemu VAR, który pozwala rozstrzygać sporne sytuacje za pomocą analizy wideo.
– Często wracam myślami do tamtej sytuacji i uważam, że to jeden z powodów, dla których powinno się do futbolu wprowadzić technologię. Teraz ten gol po prostu nie zostałby uznany – przyznał Maradona.
Argentyńska była gwiazda przyznała się także, że skorzystała z braku technologii w swojej karierze nie raz, a... dwa.
– Powiem więcej: podczas mistrzostw świata w 1990 roku graliśmy ze Związkiem Radzieckim. W jednej z sytuacji wybiłem piłkę ręką z linii bramkowej i nikt tego nie zauważył. Mieliśmy sporo szczęścia. Anglicy mieli go w 1966 roku, gdy sędzia zaliczył bramkę, której nie było. Dzięki temu wygrali mundial. Było wiele takich sytuacji. Czas, żeby to zmienić – skomentował Maradona.
System VAR wciąż spotyka się z mieszanymi opiniami. Na jego odbiór nie wpłynął dobrze ostatni Puchar Konfederacji podczas którego – mimo działającego systemu – sędziowie przeoczyli wiele błędów. Wszystko wskazuje jednak na to, że zostanie wykorzystany także podczas mistrzostw świata w Rosji.
– Niektórzy mówią, że technologia zabija futbol i powoduje przestoje w grze. Muszą zrozumieć, że ten sport nie może pozostać w tyle, ale powinien iść z duchem czasu – podsumował.