Legia Warszawa wygrała na swoim stadionie z Astaną 1:0 (0:0) w rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, ale odpadła z rozgrywek, ponieważ w pierwszym spotkaniu Kazachowie zwyciężyli 3:1. Na pocieszenie mistrz Polski weźmie udział w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej.
BOHATEROWIE:
Pozytywnych elementów meczu możemy jedynie upatrywać w zachowaniu fanów, którzy nie tylko wspierali piłkarzy Legii przez ponad 90 minut, ale także w wyjątkowy sposób upamiętnili rocznicę powstania warszawskiego i poległych w nim ludzi. Polscy kibice nie pierwszy raz udowodnili, że są jednymi z najlepszych w Europie.
ANTYBOHATER:
Armando Sadiku na początku kariery w Legii zaskarbił sobie sympatię kibiców, zdobywając dwie bramki w czterech spotkaniach. Tym razem nie powiększył swojego dorobku, a okazje ku temu miał znakomite. Najlepszą miał w 25. minucie, kiedy jego próbę z kilku metrów łatwo obronił bramkarz. W drugiej połowie został zmieniony przez Kaspera Hamalainena.
JAK PADŁ GOL?
1:0 (76'). Po dośrodkowaniu Sebastiana Szymańskiego z rzutu rożnego strzał głową oddał Jakub Czerwiński, którego nie był w stanie zatrzymać bramkarz Astany.
KLUCZOWE SYTUACJE
21' – obiecujący rajd Kucharczyka, który minął dwóch obrońców, ale strzał został zatrzymany przez bramkarza Astany.
25' – najlepsza akcja Legii w pierwszej połowie. Z lewej strony dośrodkował Adam Hlousek, a uderzenie głową z kilku metrów oddał Armando Sadiku. Aleksander Mokin wyczuł jednak intencje Albańczyka i wykonał dobrą interwencję.
87' – szansę na zdobycie bramki miał także drugi ze stoperów Legii – Michał Pazdan. Po centrze Artura Jędrzejczyka obrońca uderzył bez przyjęcia, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
90+3' – w doliczonym czasie gry dobre dośrodkowanie Krzysztofa Mączyńskiego miał szansę wykończyć Jędrzejczyk, ale był na minimalnym spalonym
PRZYSZŁOŚĆ
Dla Legii nie jest to koniec marzeń o grze w europejskich pucharach, ponieważ zagra w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Brak awansu do fazy grupowej LM jest o tyle przykry, że w przyszłym sezonie eliminacje nie będą podzielone na ścieżkę mistrzowską i niemistrzowską, co znacznie utrudni mistrzowi Polski dostanie się do tych elitarnych rozgrywek.