Chelsea rozpoczęła sezon porażką z Arsenalem w meczu o Tarczę Wspólnoty. Ten rok będzie dla The Blues znacznie trudniejszy. Stracili Diego Costę i Nemanję Maticia, a menedżer Antonio Conte narzeka na zbyt małą liczbę transferów. Czy powtórzy się sytuacja sprzed dwóch lat, gdy londyńczycy po zdobyciu mistrzostwa kraju zaliczyli poważną obniżkę formy?
Drużyna Conte zachwycała w minionym sezonie. Wygrała 30 meczów i triumfowała w Premier League. Wszyscy chwalili The Blues za taktykę która pomogła w odnoszeniu dobrych wyników. Chelsea nie musiała jednak łączyć gry w Anglii z rywalizacją w Lidze Mistrzów. Teraz będzie inaczej. Conte już na koniec sezonu przekonywał, że konieczne są poważne wzmocnienia. Z dotychczasowych działań klubu na rynku transferowym nie może być jednak zadowolony...
Dwie duże straty
W czerwcu menedżer poinformował Costę, że nie jest mu już potrzebny w drużynie. Z nie do końca znanych powodów pozbył się piłkarza, który był jednym z twórców ostatnich sukcesów. W jego miejsce sprowadzono Alvaro Moratę z Realu. Hiszpan w debiucie z Arsenalem nie zachwycił, ale na Stamford Brigde wierzą, że niebawem zacznie grać na miarę oczekiwań. Co ciekawe, Morata nigdy nie zdobył więcej niż 15 bramek w jednym sezonie ligowym. Costa w poprzednich rozgrywkach strzelił 20 goli.
Poważniejszym problemem wydaje się jednak odejście Nemanji Maticia do Manchesteru United. The Blues stracili ważną postać środka pola. Co więcej, Matić zasilił rywala. Ma go zastąpić Tiemoue Bakayoko. – Jeśli jesteś menedżerem, to dlaczego pozwalasz odejść takiemu zawodnikowi? Mogą powiedzieć: sprzedaliśmy za 45 milionów euro piłkarza, który ma 29-lat, a w jego miejsce pozyskaliśmy 22-latka. Skąd mamy jednak wiedzieć, jak będzie grał Bakayoko? – zastanawia się Jamie Carragher, były gracz Liverpoolu i reprezentacji Anglii.
Od 2009 roku nikt nie wygrał Premier League dwa razy z rzędu. Gdy weźmiemy pod uwagę bierność Chelsea na rynku transferowym, można spodziewać się, że zespół Conte również może nie sprostać wyzwaniu. W pamięci fanów wciąż jest sezon 2015/16, gdy The Blues – po zdobyciu mistrzostwa – zaprezentowali się fatalnie i skończyli rozgrywki na 10. miejscu. W trakcie tamtego roku z posadą pożegnał się Jose Mourinho. – Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby Conte prowadził Chelsea za dwanaście miesięcy. Potrafili przecież zwolnić Mourinho czy Carlo Ancelottiego – dodał Carragher.
Okno trwa
To, że Conte nie ma zbyt wielkiego pola manewru, było widać w starciu z Arsenalem. W końcówce Williana zmienił Charly Musonda. Na ławce rezerwowych byli jeszcze m.in. Andreas Christensen czy Kyle Scott. Nie są to piłkarze, którzy w razie kontuzji kluczowych graczy, zastąpią ich z powodzeniem w wyjściowej "jedenastce".
– Z pewnością potrzebujemy nowych zawodników. Ta liga nie jest łatwa, jest sześć bardzo mocnych zespołów i trzeba być odpowiednio przygotowanym. Obrona tytułu to dla nas wielkie wyzwanie. Okno transferowe wciąż jest otwarte, a klub wie, jakie są moje priorytety – powiedział ostatnio szkoleniowiec The Blues.
Conte liczył nie tylko na to, że uda się zatrzymać podstawowych zawodników. Konieczne było zwiększenie liczby klasowych piłkarzy. Brytyjskie media spekulują, że do Chelsea mogą przenieść się m.in. Danny Drinkwater z Leicester City i Alex Oxlade-Chamberlain z Arsenalu. To jednak wciąż jedynie pogłoski.
Mimo, że transfer Moraty był rekordowym w historii klubu, dotychczasowych ruchów Chelsea nie sposób uznać za pozytywne. The Blues muszą sprowadzić kilku klasowych zawodników, by skutecznie rywalizować w najbliższym sezonie. Jeśli tego nie zrobią, powtórka z 2016 roku będzie realna...