{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pluta: lider reprezentacji? Widzę kilku zawodników

Do rozpoczęcia mistrzostw Europy w koszykówce zostały dwa tygodnie. Reprezentacja Polski jest w kluczowym momencie przygotowań, a przed nią mocno obsadzony turniej towarzyski w Hamburgu. – Najważniejsze, żeby kadrowiczów ominęły kontuzje – przyznał Andrzej Pluta w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.
Eurobasket tylko w TVP, SPORT.TVP.PL i aplikacji!
Biało-czerwoni w Hamburgu zmierzą się z Serbią, Niemcami i Rosją. Będzie to przedostatni sprawdzian drużyny Mike'a Taylora przed EuroBasketem. Później czeka ją jeszcze turniej w Legionowie. – Mamy bardzo fajną reprezentację, trener Taylor świetnie poukładał to w obronie, zawodnicy grają agresywnie. Przed nimi bardzo ważny turniej w Hamburgu z bardzo mocnymi rywalami i te mecze na pewno zaprocentują – ocenił Pluta.
W mistrzostwach Europy biało-czerwoni trafili do bardzo trudnej grupy, gdzie najgroźniejszymi rywalami będą Grecja, Francja i Słowenia. Poza tym zmierzą się z gospodarzami – Finlandią, a także z Islandią.
– Nie lekceważyłbym Finlandii. Pamiętam eliminacje w 2012 roku, kiedy z nimi wygraliśmy, ale łatwo nie było. Mają wielu doświadczonych zawodników z Petterim Koponenem na czele, atakują w bardzo szybkim tempie. Nie wspomnę o Słowenii i Grecji, bo to klasowe drużyny. Tak samo jak Francja, która jednak odmładza zespół i tu upatruję naszej szansy – ocenił były reprezentant Polski.
Kto liderem kadry?
W tej roli eksperci i kibice widzą Mateusza Ponitkę, jednak Pluta wskazuje też innych zawodników. – Lider jest bardzo potrzebny, ale wolałbym, żeby było ich kilku. I w naszej kadrze widzę kandydatów do tej roli. Ponitka gra świetnie, Damian Kulig nabrał doświadczenia w lidze tureckiej i świetniej odnajduje się w kadrze, Adam Waczyński szuka jeszcze formy po kontuzji, ale stać go na wiele. Poza tym mamy doświadczonego Łukasza Koszarka, a także A.J. Slaughtera. Tych liderów może być wielu i najlepiej, żeby się zmieniali – w każdym meczu grę zespołu może ciągnąć ktoś inny – stwierdził.

W pierwszym etapie przygotowań selekcjoner nie mógł skorzystać z Przemysława Karnowskiego i Macieja Lampego, którzy przechodzili rehabilitację po kontuzjach – odpowiednio: kciuka i biodra. – Znam Maćka i wiem, że da z siebie sto procent, żeby dojść do pełni sprawności i pomóc zespołowi. Jeśli się uda, będzie bardzo dużym wzmocnieniem – zapewnił uczestnik mistrzostw Europy w Barcelonie w 1997 roku, na których Polacy zajęli siódme miejsce.
Po ogłoszeniu szerokiej kadry, wiele dyskusji wywołał brak powołań dla czołowych rozgrywających PLK – Krzysztofa Szubargi i Kamila Łączyńskiego. Pluta nie widzi w tym żadnego problemu. – Trener ma swoją filozofię i pod nią powołuje zawodników. Myślę, że ta kadra jest dobrana bardzo dobrze. Na pozycji numer jeden też tak to wygląda. Jest Koszarek i Slaughter. Pomóc też może Andy Mazurczak – powiedział.
Jest jednak jeden zawodnik, którego legenda Anwilu Włocławek widziałaby w kadrze. – Brakuje przede wszystkim Marcina Gortata, który byłby niesamowicie pomocny w obronie i w ataku. Jego doświadczenie i charyzma na pewno dałyby wiele drużynie, ale tak już jest, że jedni rezygnują z kadry, a inni do niej dołączają. Bardzo dobry sezon miał Przemek Karnowski i myślę, ze też może wziąć na siebie odpowiedzialność – zakończył.
Andrzej Pluta: synowie są już samodzielni. Czas na powrót do Polski