Losy zawodowego piłkarza czasami zmieniają się w kilka sekund. Tak było z Victorem Valdesem – bramkarzem, który... nienawidził grać na tej pozycji. Cierpiał, starając się jak najlepiej wykonać zadania, a kiedy zaczął już odczuwać satysfakcję z gry i był w najwyższej formie, doznał urazu, po którym nie potrafił się odnaleźć. W wieku 35 lat zrezygnował z piłki nożnej.
Poleciał na Teneryfę, gdzie przebywał przede wszystkim na plaży. Futbolem nie interesował się, aż do pewnego dnia, kiedy usiadł przed odbiornikiem tv. – Usiedliśmy przed telewizorem, aby obejrzeć turniej, w którym grali przyjaciele Victora z drużyny. Kiedy ich zobaczył, rozpłakał się. Żałował, że nie ma go z nimi – wspomniał Ricardo. Od tamtego momentu robił wszystko, aby wrócić do Katalonii. Rozpoczął treningi w lokalnym zespole U.D. Ibarra. Gdy miał 13 lat udało mu się wrócić do La Masii.
Twarda ręka ojca
Nie oznacza to, że od razu zaczął czuć się lepiej. Dalej tęsknił i nie mógł przekonać się do roli bramkarza. – Źle się czułem już na myśl, że w sobotę trzeba rozegrać mecz i przez 90 minut czuć się źle. Zazwyczaj dzieci się uśmiechają, są zadowolone, kiedy grają w piłkę. Dla mnie nie miało to sensu. Panicznie bałem się, że zawiodę – powiedział.
– Myślę, że głównym powodem, dla którego postanowiłem pozostać bramkarzem był nacisk ze strony ojca, który mówił mi, żebym za wszelką cenę pracował mimo cierpienia – dodał. Dwa lata później został zauważony przez Louisa van Gaala i Fransa Hoecka. Ten drugi w głównej mierze odpowiada za jego awans do pierwszego zespołu. Rozpoczął terapię z psychologiem, dzięki której w wieku 18 lat zmienił sposób myślenia. Kilkanaście miesięcy później zadebiutował w pierwszej drużynie, ale nie były to mecze udane.
– Sprokurował dwa rzuty karne w ten sam sposób. Sytuacja jeden na jeden, szybkie wyjście z bramki… i faul – wspominał Hoeck. Hiszpan potem nie przyszedł na trening, za co został ukarany. Były to ważne lekcje, dzięki którym Valdes dostał się na stałe do wyjściowego składu.
W pierwszym zespole doświadczał sukcesów, ale także wielu porażek. Przez lata przylgnęła do niego łatka bramkarza, który myli się w łatwych sytuacjach. Długo nie mógł przekonać do siebie kibiców Barcelony, ale mimo to kolejni trenerzy nie decydowali się na kupno następcy. W Realu Madryt z powodzeniem bronił wychowanek – Iker Casillas, więc na Camp Nou także zaufano temu, który dobrze zna klub.
Z Barceloną trzykrotnie sięgnął po Ligę Mistrzów, wygrał sześć pucharów po triumfie w lidze hiszpańskiej i kilkanaście innych trofeów przez 12 lat. Wydawało się, że do końca kariery nie zmieni już klubu.
Przeklęte ambicje
Pod koniec maja 2013 roku ogłosił na specjalnej konferencji prasowej , że nie przedłuży umowy z zespołem. – Barcelona była dla mnie domem przez 20 lat, ale jestem zmęczony psychicznie i czuję, że mój czas dobiega końca. Taka jest moja ostateczna decyzja – powiedział. Klub był przygotowany na odejście Hiszpana, ale jego losy nie potoczyły się tak, jakby chciał.
26 marca 2014 Barca grała u siebie mecz z Celtą Vigo. Po dwudziestu minutach prowadziła 1:0, ale goście mieli rzut wolny w pobliżu bramki. Valdes obronił strzał Fabiana Orellany, ale po kilku sekundach od złapania piłki poczuł ból w kolanie, który uniemożliwił mu kontynuowanie gry. Nie mógł zejść z boiska o własnych siłach – został zwieziony przy owacji trybun. Tak wyglądało pożegnanie z klubem i ostatni mecz w tych barwach.
Valdes zerwał więzadła krzyżowe, co nie tylko uniemożliwiło mu grę w Barcelonie, ale także przekreśliło szanse na uzgodniony transfer do Monaco. Macierzysty klub oferował mu przedłużenie kontraktu, ale bramkarz nie zmienił decyzji. Kontynuował leczenie w Niemczech, po czym nieoczekiwanie podpisał kontrakt z Manchesterem United.
"Ty się już nie nadajesz"
– Kiedy jesteś kontuzjowany, ludzie zostawiają cię samego, ale dzięki urazowi zobaczyłem jak wygląda życie, jeśli nie jesteś piłkarzem. Żyjemy w nierealnym świecie. Tymczasem ja wróciłem do normalności, płacąc za kawę i bilet do tramwaju. Dzięki tej lekcji pokory udało mi się ponownie zaistnieć w futbolu – powiedział po wyleczeniu urazu.
W Manchesterze nie miał jednak łatwego życia. Trenował Louis van Gaal, który pamiętał go jeszcze z czasów, kiedy byli w Barcelonie. Nie oznaczało to, że będzie miał przez to taryfę ulgową. Niekwestionowanym numerem jeden był David de Gea, a w tym samym czasie klub podpisał kontrakt z Sergio Romero. Szkoleniowiec nie stawiał na byłego bramkarza Barcelony, który w pierwszym zespole rozegrał zaledwie dwa mecze.
– Wiem, że nigdy nie będę już supergwiazdą. Po takiej kontuzji futbol cię odsuwa – powiedział. – Jestem jednak wdzięczny van Gaalowi. Odkrył mnie, kiedy miałem 20 lat i jako pierwszy wyciągnął do mnie rękę po kontuzji – dodał. Nie mogąc wywalczyć miejsca w drużynie, został wypożyczony do Standardu Liege. Po powrocie umowa nie została jednak przedłużona, a Holender miał duży żal do piłkarza.
– Odmówił gry w rezerwach, nie podążał za moją filozofią, która mówi jak należy grać i utrzymywać rytm meczowy. To dla nas wielkie rozczarowanie. Daliśmy mu szansę, a potem podpisaliśmy umowę – stwierdził trener.
Ostatnim przystankiem w karierze bramkarza było Middlesbrough, trenowane przez Aitora Karankę. Odnajdywało się tam wielu byłych piłkarzy La Liga. Oprócz Valdesa trafili do klubu Alvaro Negredo, Antonio Barragan, Adam Traore i Bernardo Espinosa.
Po zakończeniu sezonu Valdes postanowił jednak rozwiązać kontrakt.
Niespełniony
Jeżeli jest coś, czego z perspektywy lat może żałować, to na pewno to, że nigdy na dobre nie zaistniał w reprezentacji Hiszpanii. Przez wiele lat pracował, aby otrzymać powołanie do szerokiej kadry, dzięki czemu był na mistrzostwach świata w RPA i pojechał na Euro 2012, ale jedynie w roli rezerwowego. Vicente del Bosque bezgranicznie ufał Casillasowi i właśnie na niego stawiał.
Mundial w Brazylii miał być turniejem, w którym Valdes dostanie szansę w kadrze. Kontuzja przekreśliła jego plany. To właśnie przez nią nie mógł wrócić do dawnej dyspozycji, co spowodowało, że przedwcześnie zakończył karierę. Jako 35-latek.
12:00
Aruba
17:45
Białoruś
20:30
Bonaire
0:00
Portoryko
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.