{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Niebezpieczne "cieszynki". Palermo, Diogo i inni

Nicolai Mueller z HSV, który ciesząc się ze zdobytej bramki w meczu z Augsburgiem, zerwał więzadła krzyżowe, nie jest jedynym pechowcem z piłkarskich stadionów. Radość po strzeleniu gola zamieniała się w rozpacz wiele razy. Oto kilka przykładów.
Najbardziej tragiczne zdarzenie miało miejsce w październiku 2014 roku. Występujący w niższej lidze indyjskiej 23-letni Peter Biaksangzuala, postanowił uczcić gola serią efektownych salt. Niestety, nie wszystko poszło po jego myśli i niefortunnie upadł na głowę. Młody piłkarz został przewieziony do szpitala i zmarł na oddziale intensywnej terapii.
– Apelujemy do wszystkich graczy, żeby nie celebrowali zdobycia bramki w ten sposób. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ostrzeżenia mogą nie wystarczyć, dlatego chcemy wprowadzić punkt w regulaminie, który zakaże takich praktyk – mówił po tym zdarzeniu dr Michel D'Hooge, przewodniczący komisji lekarskiej FIFA. Do dziś jednak zakaz niebezpiecznych "cieszynek" nie wszedł w życie.In India, player (Peter Biaksangzuala of 23 years) misses jumping celebrating goal and dies. (Incident date Oct,2014) pic.twitter.com/536BHWhvW2
— RIM Post (@RIM_Post) 30 lipca 2017
Pechowiec Palermo
Argentyński napastnik Martin Palermo, który zasłynął przestrzeleniem trzech rzutów karnych w meczu z Kolumbią w 1999 roku, niesamowity dramat przeżył dwa lata później.
Grający wtedy w Villarreal "El Loco", ciesząc się ze zdobytej bramki podczas meczu z Levante, doznał poważnej kontuzji lewej nogi. W ósmej minucie dogrywki Argentyńczyk trafił do siatki rywali i skierował się ku sektorowi zajmowanemu przez kibiców Villareal. Banda reklamowa, przez którą przeskakiwał, runęła, a zawodnik złamał nogę. Uraz wykluczył go z gry na pół roku. Koło nosa przeszły mu mistrzostwa świata w Japonii i Korei Płd.

W styczniu 2007 roku holenderski napastnik Robin van Persie, grający wówczas w Arsenalu, pechowo świętował strzelenie wyrównującego gola Manchesterowi United. Wysoko wybił się w powietrze, jednak lądowanie nie było już tak udane. Efekt – złamana kość śródstopia .
Zapomniał zdjąć obrączkę
W grudniu 2004 roku piłkarz Servette Genewa Paolo Diogo tak świętował gola strzelonego w 87. minucie meczu z FC Schaffhausen, że wskoczył na płot odgradzający murawę od trybun. Zapomniał o konieczności zostawiania obrączek w szatni, obrączka zaczepiła o ogrodzenie i opadającemu Diogo urwało palec. Później lekarze musieli amputować, to co z niego zostało. Na dodatek zawodnik otrzymał żółtą kartkę za nieprzepisowe świętowanie bramki.
