{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Peng uratowała karierę. W New Haven zagra z Radwańską

Shuai Peng będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej w ćwierćfinale turnieju w New Haven. Chinka zanotowała niesamowity powrót po kontuzji. – Po operacji pleców dwa lata temu byłam bliska zakończenia kariery – przyznała. Transmisje z imprezy w TVP Sport, aplikacji mobilnej i SPORT.TVP.PL.
Radwańska wierzy w sukces. "Świetnie tutaj wrócić"
Kiedy Peng przyjeżdżała na Indian Wells w 2016 roku, nie wiedziała czy będzie w stanie kontynuować karierę. Tenisistka była po poważnej kontuzji pleców i zajmowała 768. miejsce w rankingu WTA.
Chinka po urazach nie pozbierała się zbyt szybko. Miała serię siedmiu porażek z rzędu w pierwszych rundach turniejów. Wszystko zmieniło się w drugiej części sezonu. Wtedy doświadczona tenisistka wygrała Tianjin Open. W finale pokonała Amerykankę Alison Riske.
– Po kontuzji musiałam zaczynać wszystko od zera. Prawie 12 miesięcy walczyłam, żeby wrócić do zdrowia. Musiałam walczyć z nerwami na korcie, których nie potrafiłam kontrolować – powiedziała Peng.
– Grałam w turniejach, których pula wynosiła 50 tysięcy dolarów. Na tym poziomie nie było mnie przez dziesięć lat, a i tak nie mogłam zajść dalej niż do drugiej rundy. Musiałam pokonać siebie. Po operacji zaczęłam nowy rozdział w wielu 30 lat. Lekarze twierdzili, że mam tylko 50 proc. szans na udany powrót. Zwycięstwo w Tianjin było wielkim zastrzykiem pozytywnej motywacji. Ponownie zaczęłam wierzyć w siebie – dodała po chwili.
Przełom w psychice sprawił, że Peng wróciła do czołówki w 2017 roku. Triumf w Nanchang oraz finał Taiwan Open – to najlepsze tegoroczne osiągnięcia Chinki, która aktualnie plasuje się na 23. pozycji w światowym rankingu.

O sile 31-latki doskonale przekonała się Agnieszka Radwańska, która przegrała z nią w marcu w Indian Wells. W sumie obie zawodniczki mierzyły się sześciokrotnie. Bilans to 3:3.
Chinka jest w dobrej formie, bo w drugiej rundzie wyeliminowała Mirjanę Lucić-Baroni. Tenisistka z Hunan to teoretycznie łatwiejsza rywalka od mocno bijącej Chorwatki. Tak jest jednak tylko w teorii, bo ostatnie spotkania pokazują, że Radwańska nie lubi grać z Peng.
Zawodniczka prowadzona przez Betranda Perreta gra nietypowo. Agresywnie uderza oburącz z forhendu i bekhendu. Do zwycięstwa nad nią Radwańskiej będzie potrzebna gra w defensywie na najwyższym poziomie...
