Reprezentacja Polski siatkarzy odniosła pierwsze zwycięstwo w tegorocznych mistrzostwach Europy. W Gdańsku pokonała Finlandię 3:0 (25:23, 25:21, 25:19) i awansowała na drugie miejsce w tabeli grupy A.
I SET (23:25)
Źle zaczęliśmy to spotkanie. Po naszych zawodnikach było widać, że nie do końca zapomnieli o porażce 0:3 z Serbią. W krytycznym momencie tej partii przegrywaliśmy już nawet pięcioma punktami. Pomógł serwis. Świetnie zagrywał zwłaszcza Bartosz Kurek. Dzięki temu osiągnęliśmy dwupunktową przewagę w najbardziej newralgicznym momencie seta.
II SET (21:25)
Finowie nie mogli złapać już tego rytmu, którym zaskoczyli nas w pierwszej części meczu. Popełniali zdecydowanie więcej błędów, a biało-czerwoni, dzięki skutecznej grze w obronie, odzyskiwali pewność siebie. Świetne zmiany dali Grzegorz Łomacz oraz Łukasz Kaczmarek. W tej partii błysnął także powracający po kontuzji Mateusz Bieniek.
III SET (19:25)
Pełna kontrola przebiegu gry, właściwie już od pierwszej piłki. Nerwowo zrobiło się tylko po drugiej przerwie technicznej, bo Polacy popełnili kilka prostych błędów. Na szczęście sytuacja szybko została opanowana, a w końcówce show rozpoczął Michał Kubiak. Mecz zakończył Tommi Siriila, wyrzucając piłkę po serwisie poza boisko.
Finlandia: Tervaportti (1), Seppanen (4), Krastins (8), Siirila (7), Sinkkonen (5), Kerminen (libero) oraz Siltala (5) i Porkka.
Polska: Konarski (9), Kurek (15), Lemański (5), Drzyzga (2), Kubiak (12), Bieniek (8), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek (3), Łomacz (1), Kochanowski (3) i Buszek.
BOHATER MECZU: MICHAŁ KUBIAK
Prawdziwy kapitan. W trudnych momentach zespół śmiało mógł podawać mu piłkę, bo Kubiak był niezwykle skuteczny. Nie tylko dobrze prezentował się w ataku, ale w niektórych momentach nawet... rozgrywając. Wziął na siebie ciężar gry w ostatnim fragmencie trzeciego seta i poprowadził nas do zwycięstwa. Jego dobra dyspozycja to świetna wiadomość, w perspektywie kolejnych spotkań tego turnieju.
SYTUACJA W GRUPIE:
Po tym zwyciestwie awansowaliśmy na drugie miejsce, z dorobkiem trzech punktów. Estończycy, z którymi zmierzymy się w poniedziałek, również w Gdańsku, niespodziewanie "urwali" punkty Serbom, przegrywając z nimi dopiero po tie-breaku. Dzięki temu mamy nawet szansę na pierwsze miejsce, ale najważniejsze zadanie to pokonanie Estończyków, co zapewni nam już miejsce w barażach.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna