Reprezentacja Polski koszykarzy ma duży kłopot. I nie chodzi tu nawet o rozczarowujący występ na mistrzostwach Europy, ale o pozycję rozgrywającego. Lata mijają, a następcy Łukasza Koszarka nie widać.
To był jego piąty EuroBasket w karierze. W ostatnich dziesięciu latach odpowiadał za prowadzenie gry biało-czerwonych. Na dużych turniejach byli też Krzysztof Szubarga, Robert Skibniewski, a ostatnio A.J. Slaughter, nominalny rzucający obrońca, z którego Mike Taylor zrobił rozgrywającego.
Dziesięć lat, pięć turniejów, czterech zawodników, a wyłączając Amerykanina – trzech. Koszarek i Szubarga mają po 33 lata, a Skibniewski 34.
Pod koniec listopada rozpoczną się eliminacje mistrzostw świata, w których Polska zmierzy się z wymagającymi rywalami – Węgrami i Litwą. Pewnie trener Taylor będzie chciał przekonać Koszarka, by dalej występował w kadrze. Tylko czemu to będzie służyć?
Kolejni selekcjonerzy kadry nie dali żadnemu młodemu rozgrywającemu poczuć atmosfery dużej imprezy. Jeśli teraz amerykański szkoleniowiec nie postawi na nowych, to kiedy?
Zmienia się format eliminacji MŚ i ME, dlatego kolejny czempionat Starego Kontynentu zostanie rozegrany za cztery lata. Chyba nikt nie wyobraża sobie, że będzie tam grał 37-letni Koszarek.
Przez lata był to nasz najlepszy, a na pewno najsolidniejszy rozgrywający. Mimo że popełniał błędy, mimo że nie osiągnął sukcesu (za jaki uważany byłby awans do ćwierćfinału ME), to czapki z głów. Nie będzie jednak występował w drużynie narodowej do czterdziestki. Trzeba znaleźć następcę, a to nie jest łatwe, bo kandydatów jest niewielu.
Daniel Szymkiewicz
To największa nadzieja. Ma 23 lata, ciągle się rozwija i ma za sobą najlepszy sezon w karierze. W Rosie Radom zdobywał średnio dziewięć punktów i miał ponad trzy asysty. Problem w tym, że Wojciech Kamiński rzadko wystawiał go w pierwszej piątce. Jako rozgrywający zaczynali Tyrone Brazelton, a później Ryan Harrow. Być może w zbliżających się rozgrywkach to się zmieni.
Szymkiewicz był w szerokiej kadrze na EuroBasket 2017, ale do Helsinek nie pojechał. Teraz trzeba z niego korzystać, nie ma innej możliwości.
To kolejny srebrny medalista mistrzostw świata U17 z 2010 roku. Był w zespole Jerzego Szambelana, mimo że jest rok młodszy od Mateusza Ponitki, Przemysława Karnowskiego i Tomasza Gielo. To pokazuje, że już wtedy miał możliwości. Czas to pokazać.
Kami Łączyński
Temat Łączyńskiego w kadrze wraca jak bumerang. Pomógł w eliminacjach poprzednich mistrzostw Europy, ale później trener Taylor z niego nie korzystał. Wydawało się, że znajdzie się chociaż w szerokiej kadrze na tegoroczną imprezę, ale tak się nie stało.
Na pewno nie należy do ulubieńców trenera. Ma 28 lat, nie będzie się rozwijał tak jak Szymkiewicz, ale jego kandydaturę trzeba brać pod uwagę.
Ma tę przewagę nad Szymkiewiczem, że był bezapelacyjnie pierwszym rozgrywającym najlepszego w udanym sezonie zasadniczym Anwilu Włocławek. Pod okiem Igora Milicica nabrał pewności siebie, pozostaje tylko pytanie, czy przełożyłoby się to na reprezentację? Nie dowiemy się tego, jeśli nie dostanie szansy.
Andy Mazurczak
Był w szerokiej kadrze na EuroBasket i został skreślony jako ostatni. Ma 24 lata, a w ostatnim sezonie grał w drugiej lidze greckiej. Był najlepszym strzelcem Kavali (średnio prawie 13 pkt), miał cztery asysty na mecz.
W zeszłym roku występował w reprezentacji B, ale komentatorzy, eksperci i kibice są do niego nastawieni sceptycznie. Niczego jeszcze nie pokazał, nie udowodnił wartości. Może jednak będzie złotym strzałem Mike'a Taylora?
Pytanie tylko, czy trener zaryzykuje i postawi na niego w meczach o stawkę.
Tomasz Śnieg
Jego notowania są bardzo niskie. Był w bardzo szerokim składzie u Alesa Pipana, jednak nie zaistniał w drużynie narodowej. Jest jednak wicemistrzem Polski, dlatego znalazł się w gronie kandydatów.
W Polskim Cukrze Toruń pełnił rolę zmiennika Obie Trottera i radził sobie... różnie. Ma niezłe warunki fizyczne (190 cm), ale prawie nie rzuca "za trzy" (dziesięć prób w sezonie!). Nieco ponad dwie asysty na mecz też nie robi wrażenia. Jego powołanie byłoby ostatecznością.
Grzegorz Grochowski
Był pierwszym rozgrywającym na mistrzostwach świata U17 w 2010 roku. Miał bardzo dobry turniej. Reprezentant srebrnej generacji 1993. Duży talent, dobry przegląd pola, ale niestety brakuje mu centymetrów (180).
Był najjaśniejszym punktem Polfarmeksu Kutno – zespołu, który spadł z PLK. W najbliższych rozgrywkach zagra w Mieście Szkła Krosno. Jest w podobnej sytuacji do Śniega – ewentualne powołanie odebrane zostanie jako olbrzymia niespodzianka.
***
Nie wiadomo, czy przedstawieni zawodnicy poradziliby sobie z poprowadzeniem gry kadry, ale innych nie mamy. Bo w dalszej perspektywie liczymy na 20-letniego Marcela Ponitkę z Asseco Gdynia, Łukasza Kolendę, 18-latka, który zadebiutował już w Treflu Sopot, 16-letniego Igora Yokę-Bratasza z WKK Wrocław, 17-letniego Andrzeja Plutę Juniora, który debiutował w Betisie Sewilla i... innych młodych, zdolnych.
88 - 76
Francja
82 - 69
Polska
91 - 96
Hiszpania
54 - 95
Francja
87 - 90
Polska
93 - 85
Włochy
107 - 96
Grecja
100 - 90
Finlandia
94 - 88
Czechy
86 - 94
Włochy
94 - 86
Chorwacja
86 - 94
Polska
102 - 94
Litwa
85 - 79
Czarnogóra
88 - 72
Belgia
86 - 87
Francja
96 - 69
Polska
88 - 77
Izrael
88 - 67
Holandia
56 - 90
Włochy
69 - 90
Grecja
90 - 85
Ukraina
71 - 106
Niemcy
82 - 88
Słowenia
87 - 70
Bośnia i Hercegowina
73 - 81
Czarnogóra
odwołany
Rosja
80 - 89
Belgia
69 - 72
Hiszpania
78 - 89
Serbia