{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Hoeness: Lewandowski? Bardziej zmartwiła mnie porażka

Uli Hoeness przyznał, że forma sportowa piłkarzy martwi go bardziej niż krytyczne słowa Roberta Lewandowskiego na temat polityki transferowej klubu. W sobotę mistrz Niemiec poniósł ligową porażkę z Hoffenheim 0:2. – Zobaczyłem tego dnia znacznie poważniejszy problem – zauważył prezes Bayernu Monachium.
RUMMENIGGE: LEWANDOWSKI DAŁ SIĘ OMAMIĆ
– Prawdziwym problemem w trakcie weekendu nie był wywiad Lewandowskiego dla "Spiegla", ale to, że bardzo, bardzo słabo zagraliśmy w Hoffenheim i doznaliśmy porażki. To mnie zdenerwowało – powiedział w poniedziałek szef monachijskiego klubu.
Hoeness nie potraktował Lewandowskiego tak ostro jak wcześniej dyrektor generalny Karl-Heinz Rummenigge, ale zachęcił, by skupił się na obowiązkach. – Gdy będzie lepszy, łatwiej będzie nam realizować nasze cele – dodał. We wtorek inauguracja fazy grupowej Ligi Mistrzów – w 1. kolejce Bayern podejmie Anderlecht Bruksela.
Wcześniej kapitana biało-czerwonych skrytykowali m.in. były piłkarz mistrza Niemiec Stefan Effenberg oraz Rummenigge, który na łamach poniedziałkowego wydania gazety "Bild" powiedział, że "Robert jest najwidoczniej poirytowany transferami w Paryżu, ale jest zatrudniony u nas jako piłkarz i dostaje za to bardzo dużo pieniędzy".
Rummenigge przypomniał, że Polak już w poprzednim sezonie po meczu z SC Freiburg wysuwał "niewłaściwe zarzuty" wobec innych graczy, że jakoby "nie ma ich wystarczającego wsparcia".

Za obecną sytuację obarczył odpowiedzialnością doradcę Lewandowskiego – Maika Barthela. – Niestety, jest często inicjatorem pewnych zachowań. Tak było i w tym przypadku. Wywiad został celowo zorganizowany z pominięciem FC Bayern. Barthel szkodzi w ten sposób Robertowi – zauważył świetny kiedyś napastnik reprezentacji Niemiec.
Lewandowski podkreślił w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel", że Bayern powinien przeznaczyć więcej pieniędzy na pozyskanie piłkarzy światowej klasy, bo inaczej nie będzie odgrywać już tak istotnej roli w Europie. – Bayern musi mieć pomysły i być kreatywny, jeśli chce nadal przyciągać do Monachium graczy światowej klasy. Jeśli chce się pozostać na szczycie, potrzeba piłkarzy z jakością – powiedział.
Podczas gdy Paris Saint-Germain, Barcelona i angielskie kluby wydały w letnim okienku transferowym ogromne pieniądze na zakup najlepszych piłkarzy, Bayern najwięcej – 47,5 mln euro – wyłożył na zawodnika Olympique Lyon Corentina Tolisso. Ponadto wypożyczył Kolumbijczyka Jamesa Rodrigueza z Realu Madryt.
W sobotę piłkarze włoskiego trenera Carlo Ancelottiego przegrali w Bundeslidze z Hoffenheim 0:2. W letniej przerwie ten zespół opuścili dwaj czołowi zawodnicy – Sebastian Rudy i Niklas Suele, który trafili do... Bayernu.
Beznadziejny Bayern, słaby "Lewy". Media o blamażu mistrza