Słowa mają moc, a gdy są ubrane w kontrowersyjne opinie i wypowiedziane przez spokojnego oraz wyważonego piłkarza światowej czołówki, szybko podbijają świat. Kapitan reprezentacji Polski udzielił (po polsku) wywiadu "Der Spiegel" i uruchomił lawinę. To troska o klub czy o swoją karierę?
Człowiek patrzący na Roberta z boku może tego wszystkiego nie rozumieć. Kariera niemal idealna, zarobione setki milionów złotych, niepodważalna pozycja gwiazdy największego z niemieckich klubów. Dlaczego więc Lewandowski miałby narażać się na dodatkowe, negatywne emocje? Nie chodzi o zysk, choć są miejsca, gdzie zapłacono by mu więcej.
Gdyby Lewandowski był motywowany pieniędzmi, zarabiałby kilkadziesiąt milionów euro rocznie w Chinach. Z Lecha przeszedłby do Zenita Sankt Petersburg, który gwarantował dużo większe zarobki na starcie niż milion euro od Borussii Dortmund. Napastnik z Leszna pod Warszawą nie zrobił wielkiej kariery tylko dzięki talentowi. Wielka ambicja i taka pracowitość dały podstawy piłkarzowi, którego podziwia się dziś na całym świecie. Snajperowi, którego uwiera brak klauzuli odstępnego w kontrakcie.
Wygrać Ligę Mistrzów
Nikt nie jest większy od klubu, w którym gra, tak jak żaden pracownik nie jest większy od swojej firmy, choćby był najcenniejszy. Lekcja ze świata biznesu nie zawsze ma przełożenie na futbol. Pierwszy z brzegu piłkarz – Vadis Odjidja-Ofoe. Nie był większy od Legii, ale bez niego wszystko zawaliło się jak domek z kart. Gdyby dziś Bayern musiał radzić sobie bez Lewandowskiego, jego wartość sportowa spadłaby o kilkadziesiąt procent.
To jednak problem bawarskiego klubu, że nie ma planu "B". Może mieć go nie musi, skoro zabezpieczył się kontraktem do 2021 roku. Bayern jednak nie jest dziś zdolny do wygrania Ligi Mistrzów, a przynajmniej nic na to nie wskazuje. Dlaczego tak uważam? Lewandowski jest w piłce klubowej motywowany zwycięstwem w najbardziej prestiżowych rozgrywkach, to jego cel. Gdyby widział go z Monachium, nie grałby tak mocno na transfer swoim zachowaniem i to od kilku miesięcy. Zawsze stronił od mocnych opinii, teraz podpala lont co chwilę. Z drugiej strony – być może to autentyczna troska o to, by klub zrobił wszystko, co niezbędne do wygrania Champions League? Nie można tego wykluczyć.
Do tej pory mówili jego agenci, teraz przemówił sam Lewandowski. Po polsku, by nie było niedomówień, by nie oskarżano go o brak przejrzystości w wyrażaniu myśli, choć niemieckim włada nie gorzej, niż piłką w polu karnym rywala. Kto obserwuje go dokładnie widzi, że od miesięcy często jest niezadowolony.
Rozwinął się tak bardzo, że sprawia wrażenie zawodnika, któremu za ciasno w otoczeniu. Szuka wokół równych mu partnerów, bo dąży do perfekcji i tego wymaga wokół. Od słów, które wypowiedział dla "Der Spiegel" jest bardzo blisko stwierdzenia "chcę odejść". Kto na takie czeka, zawiedzie się, ale po siedmiu latach w Niemczech nie ma już dla niego wyzwań. To żadna sensacja, także Lewandowski może się zwyczajnie zmęczyć mentalnie, mieć dość otoczenia.
Uciec, ale dokąd?
Dziś nie sposób przewidzieć, dokąd zaprowadzi Roberta jego droga. Musi być świadomy ciężaru, jaki sam sobie nałożył. Po każdym nieudanym meczu pojawią się głosy, że specjalnie odpuszcza. Nie wierzę, by kiedykolwiek to zrobił. W Lechu Poznań i Borussii musiał zostać sezon dłużej, niż chciał. I grał jak z nut. Dobijający po mundialu w Rosji do trzydziestki napastnik ma przed sobą jeszcze pięć – sześć sezonów gry na najwyższym poziomie. W Paryżu, gdzie mógłby zastąpić Edinsona Cavaniego? W Manchesterze, i to obu klubach? W wymarzonym Realu (to najmniej prawdopodobne)?
Od zawsze zasadą Roberta, i jego otoczenia, była zmiana po czterech latach. Po to, by szukać nowych lądów do podbicia. Teoretycznie cała ta operacja może się nie udać. Bayern nic nie musi, ale co jeśli Robert zmęczy jego szefów kolejnymi słowami podobnymi do tych w "Der Spiegel"? Transfer po sezonie jest logicznym wyjściem. W tym całym zamieszaniu warto jednak pamiętać o tym, że być może Lewandowski po prostu chce zmusić swoich prezesów do, odpowiednich do ambicji największej gwiazdy, zakupów.