{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
MŚ 2018: kodowane hasła, zakaz wi-fi. Anglicy boją się hakerów

Angielska FA bierze pod uwagę, że w trakcie mistrzostw świata 2018 może paść ofiarą cyberataków. Największe obawy wywołuje w niej grupa hakerów, którą część zachodnich ekspertów łączy z rosyjskimi władzami.
Trener Irlandii Płn. zatrzymany przez policję
FA wysłała już pismo do FIFA, w którym wyjaśniła swoje obawy. Dotyczą one przede wszystkim wycieku danych ważnych dla kadry Trzech Lwów, takich jak kontuzje, strategia i plany taktyczne.
Angielskim piłkarzom i członkom sztabu szkoleniowego doradzono, by nie korzystali z publicznych sieci wi-fi w Rosji. Dotyczy to także połączeń dostępnych w hotelu, w którym będzie kwaterować reprezentacja.
Według wyspiarskich mediów, FA wzmocniła także zabezpieczenia swoich komputerów oraz wprowadziła kodowane hasła. Dla piłkarzy stworzono z kolei sztywne wytyczne odnośnie poruszania się przez nich w mediach społecznościowych.
Chorwackie media: Prosinecki typowany na selekcjonera
Największe obawy wywołuje grupa "Fancy Bears". Niedawno upubliczniła ona informacje dotyczące rzekomego stosowania dopingu podczas MŚ 2010, to ona jest także podejrzana o cyberataki w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich w USA. Część zachodnich ekspertów łączy ją z rosyjskimi służbami szpiegowskimi, ale nasi wschodni sąsiedzi nie przyznają się do powiązań z hakerami.
Anglia z dwudziestoma punktami na koncie pewnie prowadzi w tabeli grupy F. Jeśli 5 października pokona na Wembley Słowenię, awans zapewni sobie na kolejkę przed końcem eliminacji.