{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Oficjalnie: Romeo Jozak nowym trenerem Legii Warszawa

Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa, o zwolnieniu Jacka Magiery i zatrudnieniu nowego szkoleniowca – Romeo Jozaka.
Miała być umowa, jest zwolnienie. Legia bez Magiery
– Zdecydowałem, że potrzebny jest wstrząs. Potrzebowałem lidera, który "ogarnie" szatnię, pokaże piłkarzom nowe standardy i zmobilizuje ich do lepszych wyników. W mojej opinii taką osobą jest Romeo Jozak. Oprócz niego będzie dwóch nowych asystentów i człowiek od przygotowania fizycznego – Kresimir Sos. Oni wszyscy pracowali z Romeo w Dinamie Zagrzeb. Nowym dyrektorem technicznym będzie Ivan Kepcija – powiedział na konferencji prasowej Dariusz Mioduski.
Prezes i właściciel Legii przyznał, że chciałby, by Legia rozwijała się podobnie do Dinama. Strategię rozwoju chce oprzeć na dwóch filarach – skautingu i szkoleniu.
– Pomysł zatrudnienia Romeo pojawił się w niedzielę, wtedy był pierwszy kontakt z mojej strony, a we wtorek wieczorem wszystko zostało dograne – dodał. Miejsce w sztabie zachowa asystent Magiery, Aleksandar Vuković.
"Odwaga się opłaca"
– To prawdopodobnie nie jest moja ostatnia konferencja po angielsku, ale im szybciej nauczę się polskiego, tym lepiej dla wszystkich. Wprowadzenie pięciu nowych osób do tak dużego klubu wymaga odwagi. Ale ufam prezesowi i wiem, że taka odwaga zawsze na dłuższą metę się spłaca – powiedział nowy szkoleniowiec Legii.
– To bez wątpienia największy krok w mojej karierze. Przeszedłem wiele, pracowałem w wielu miejscach, ale jakiś czas temu uznałem w głębi serca, że jeszcze czegoś mi brakuje. Dlatego zdecydowałem się na objęcie Legii – dodał 44-letni Jozak.
Jaką Chorwat ma wizję gry Legii? – Pochodzę z kraju, który chce jak najlepiej grać w piłkę. Jest w nas trochę talentu, ale przede wszystkim nasze sukcesy opierają się na rozwoju i szkoleniu.
– Legia musi więcej grać w piłkę. Tak, musimy być bardziej zaangażowani. Tak, musimy być bardziej agresywni. Tak, musimy poprawić umiejętności. Ale przede wszystkim, musimy grać ofensywną piłkę w pełnym jej znaczeniu. Znam sposoby, by to osiągnąć. (...) Czy mam twardą rękę? Tak. Bóg dał mi cechy lidera i umiem je wykorzystywać. Umiem radzić sobie z trudnymi osobowościami, bo sam taką mam. – zapewnił.

– Widziałem ostatnie trzy mecze Legii. Co widziałem? Że musimy grać szybciej, bardziej intensywnie, bardziej dominować. Wiem, że łatwo to powiedzieć, ale wiem też jak to zrealizować. Wymaga to ciężkiej pracy. Zdaję sobie sprawę, że w szatni jest kilku wiekowych piłkarzy, których kariera zmierza ku końcowi, ale decyzje o tym, kto będzie grać, będę podejmował bez uprzedzeń i reputacji. Najpierw muszę poznać drużynę – podkreślił Jozak.
Spotkanie z mediami zakończył mocnym akcentem. – W seniorskiej piłce miałem okazję pracować w Dinamie, a także w Afryce jako asystent. Uznałem, że chcę dalej to robić. Ludzie mówią o mnie: "Jeśli Romeo czegoś chce, to to dostaje". A ja chcę osiągnąć tu sukces. Mam w sobie pasję i ogień i nie spocznę dopóki nie osiągnę tu sukcesu. Pewnego dnia podziękujecie prezesowi za to, że ma taką wizję dla Legii.
Nie będzie dyrektora sportowego
Prezes Mioduski poruszył też kwestię zwolnienia Magiery. – Jeszcze trzy, cztery dni temu myślałem, że podpisze nowy kontrakt. Że uda nam się przełamać niemoc, że po przerwie na reprezentacje pokażemy coś nowego. – zaczął.
– Dzisiejsza rozmowa o 8:30 z Jackiem była najtrudniejsza w moim życiu. Zawsze szanowałem go jako człowieka, wierzyłem w niego i dalej w niego wierzę. Będzie jeszcze świetnym trenerem i może jeszcze kiedyś będzie pracował w tym klubie. Ale ja muszę myśleć o przyszłości i o tym, co się dzieje teraz. Widząc w meczu ze Śląskiem Wrocław, że nie ma poprawy, a wręcz, że jest coraz gorzej, zdecydowałem się na tak radykalny krok – wyjaśnił. Zdradził, że na pomysł zatrudnienia Jozaka i jego sztabu wpadł w drodze z Wrocławia. Skonsultował ją z wąską grupą doradców i zabrał się do działania.
Mioduski poinformował też, że w Legii nie będzie już więcej funkcji dyrektora sportowego. – W klubach, które posiadają dyrektora sportowego z prawdziwego zdarzenia, odpowiada on za cały sport, za trenerów, itd. U nas nigdy kogoś takiego nie było. Michał Żewłakow nie pełnił takiej funkcji. Odpowiadał głównie za transfery. Dlatego rezygnujemy ze stanowiska dyrektora sportowego, a wprowadzamy dyrektora technicznego – Ivana Kepciję – który będzie ściśle współpracował z szefem skautingu – Radosławem Kucharskim – i szefem akademii – Jackiem Zielińskim. Kepcija to zaufany człowiek Jozaka i od lat jego prawa ręka – wyjaśnił.
Mięciel o zmianach w Legii: to błędne koło