Od meczu PSG z Olympique Lyon minęło już kilka dni, a konflikt między Neymarem a Edinsonem Cavanim wciąż jest bardzo szeroko komentowany. Według "Le Parisien" sprawa strzelania karnych została już rozwiązana przez klub.
"Nie życzymy źle prawie nikomu" – tak Neymar podpisał jedno ze zdjęć na Instagramie. Od razu te słowa połączono z jego konfliktem z kolegą z drużyny...
Z punktu widzenia Neymara naturalne wydaje się, że powinien być niekwestionowanym liderem drużyny. Czuje się w Paryżu bardzo pewnie. Przyszedł do PSG jako najdroższy piłkarz świata, by wyjść z cienia Leo Messiego i zwiększyć szanse na zdobycie Złotej Piłki.
Cavani, rozpoczynając "wojnę" z Brazylijczykiem, stawia się w bardzo niekomfortowej sytuacji. Trudno też spodziewać się, że władze PSG poprą oficjalnie któregoś.
Jak donosi "Le Parisien", klub znalazł wyjście z sytuacji. Neymar i Cavani mają podzielić się "jedenastkami". Jeśli do jednego karnego podejdzie Cavani, to następnego będzie strzelał Neymar. I tak na zmianę.
Dla Urugwajczyka zdobywanie bramek jest dosłownie na wagę złota. Ma zapis w kontrakcie, że za koronę króla strzelców otrzyma dodatkowy milion dolarów.
Jak donosi "L’Equipe", piłkarzy wezwał na specjalne spotkanie dyrektor sportowy Antero Henrique i trener Unai Emery. Hiszpańskiemu trenerowi konflikt też nie wyjdzie na dobre. Znalazł się w ogniu krytyki za to, że nie potrafił zapobiec konfrontacji indywidualności.
– Zawsze bronię trenerów, ale to on jest winny nieporozumieniu. Powinien wrócić do Sewilli – powiedział Mauricy Ramalho, były trener Neymara w Santosie. – Zespół jest zdezorganizowany. Wszystko należało wyjaśnić wcześniej .
Tajemniczo wypowiedział się na Instagramie Mario Balotelli. – Nie powinieneś nawet prosić o tę piłkę – zwrócił się do Neymara napastnik OGC Nice. Trudno jednak rozstrzygnąć, którą stronę konfliktu poparł...