W piątek poznaliśmy listę zawodników z zagranicznych klubów, których selekcjoner Adam Nawałka powołał na ostatnie mecze eliminacji mistrzostw świata – z Armenią i Czarnogórą. Najważniejszą wiadomością jest powrót Grzegorza Krychowiaka. – Jego obecność na boisku może sprawić, że wreszcie nie stracimy gola – podkreślił Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz kadry.
Krychowiak w minionym sezonie miał problemy z grą Paris Saint-Germain. Jesienią wystąpił w szesnastu spotkaniach, ale wiosną pojawił się na boisku w zaledwie trzech meczach. To wpłynęło na jego pozycję w reprezentacji – zagrał tylko w jednym z ostatnich czterech starć eliminacyjnych. W sierpniu przeniósł się na wypożyczenie do West Bromwich Albion i od razu zaczął grać w podstawowym składzie.
– Wiadomo, ile znaczy dla reprezentacji. Jeśli jest w formie, stanowi kręgosłup tej drużyny. Teraz wraca do formy, gra w solidnym angielskim zespole i jest na dobrej drodze do tego, by odzyskać dawną dyspozycję. Jego powrót to bardzo dobra wiadomość. Na pewno zwiększy pole manewru trenera – stwierdził Tomasz Kłos, były obrońca biało-czerwonych.
Wreszcie czyste konto?
W ostatnich spotkaniach kadry Krychowiaka zastępowali Karol Linetty i Krzysztof Mączyński. Brak tak klasowego zawodnika odbił się jednak na grze drużyny. Na Euro 2016 siłą reprezentacji była obrona. W tych eliminacjach drużyna Nawałki straciła już jedenaście bramek. Duży wpływ miała na to absencja "Krychy".
– Dla mnie brak powołania dla Krychowiaka na poprzednie zgrupowanie był dziwną decyzją. To, że ktoś nie gra w klubie, nie powinno być powodem, by odstawiać go od gry w kadrze. Wszyscy doskonale wiedzą, że Grzesiek potrafi grać w piłkę. To właśnie jego nieobecność wpłynęła na wysoką porażkę z Danią – przekonuje Tomaszewski.
Teraz Krychowiak ma ponownie zostać liderem kadry i pomóc jej w spotkaniach, które zadecydują o awansie. – Prawie "z marszu" wywalczył miejsce w składzie WBA. To świadczy, jak dobrym jest zawodnikiem. Jest idealnym piłkarzem, by zabezpieczyć grę kadry w obronie – uważa Tomaszewski.
Brakuje Salamona
Wśród powołanych znalazło się ponownie trzech prawych obrońców – Łukasz Piszczek, Tomasz Kędziora i Bartosz Bereszyński. Decyzja Nawałki może dziwić. Gdy Piszczek zszedł z boiska w starciu z Danią, w jego miejsce pojawił się... stoper Thiago Cionek.
– Wtedy trener uznał, że potrzebny jest ktoś, kto będzie dobrze sobie radził w pojedynkach główkowych. Powołanie Bereszyńskiego czy Kędziory daje natomiast opcje dla innego wykorzystania Piszczka. Jest już doświadczony, więc w razie konieczności mógłby zagrać na środku obrony. Jeżeli będzie taka potrzeba, trener może wykorzystać jego "żelazne płuca" i ustawić go na prawej pomocy – ocenia Kłos.
– Dla mnie sytuacja z Danii była niezrozumiała. Uważam, że Bereszyński i Kędziora są bardziej perspektywiczni niż Cionek. Nie mam wątpliwości, że na liście powołanych powinien się też znaleźć Bartosz Salamon – stwierdził Tomaszewski.
Salamon dobrze spisuje się w beniaminku Serie A – Spal. Trener uznał jednak, że – poza Kamilem Glikiem – szansę ponownie dostaną inni środkowi obrońcy – Cionek oraz Marcin Kamiński.
– Powołanie Cionka może świadczyć, że selekcjoner chce zakończyć eliminacje z określoną grupą piłkarzy. Potem przydałoby się trochę zmian. Mam na myśli powołanie takich zawodników jak Salamon, Bartosz Kapustka albo Dawid Kownacki kosztem Cionka czy Kamila Wilczka. Dwaj ostatni pokazali, że nie będą kluczowymi postaciami kadry – spuentował Tomaszewski.
Następne