"Klęska w Paryżu nadała tylko impetu temu, co było nieuniknione. Szefowie Bayernu musieli wyciągnąć konsekwencje i zwolnić Carlo Ancelottiego" – możemy przeczytać w internetowym wydaniu dziennika "Kicker". Jeszcze nigdy bawarski klubu nie zwolnił trenera na tak wczesnym etapie sezonu. Tymczasowo zespół poprowadzi Willy Sagnol.
Na zwolnienie wpłynęły nie tylko aspekty sportowe, chociaż te ostatecznie przelały czarę goryczy. Bayern, przyzwyczajony do dystansowania rywali w Bundeslidze, na początku sezonu stracił punkty w dwóch z sześciu meczów. Nie ulega wątpliwości, że wciąż jest murowanym faworytem do wygrania ligi. Jednak w połączeniu z ciosem, jaki zadało w Lidze Mistrzów Bawarczykom Paris Saint-Germain oraz z napiętą sytuacją, jakiej obraz dają wypowiedzi czołowych piłkarzy, klub nie mógł sobie pozwolić na dalszy rozwój kryzysu.
W środowym spotkaniu Ancelotti zaskoczył składem. Na ławce pozostali m.in Mats Hummels, Arjen Robben i Franck Ribery. Jego plan, przewidujący zagęszczenie środka pola, pokrzyżował bardzo szybki gol Daniego Alvesa, który już w 2. minucie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Jak pisze Karlheinz Wild, dziennikarz "Kickera", "oznaczało to wielkie kłopoty, jako że kreatywność i innowacje taktyczne nie są mocną stroną Włocha".
Z informacji portalu sport1.de wynika, że Ancelotti poniekąd sam miał sprowokować zwolnienie. Pierwszy skład ogłosił bez słowa, wypisując go jedynie na kartce.
Odwołanie trenera przez Bayern na tym etapie sezonu jest bezprecedensowym wydarzeniem. Jeszcze nigdy nie wydarzyło się to podczas Oktoberfestu, w którym nie tak dawno wziął udział Ancelotti. Do tej pory najwcześniej zwolnionym szkoleniowcem Bawarczyków był Jupp Heynckes (4 października 1991 roku).
Bayern to miejsce, w którym miejsce na jakiekolwiek potknięcia jest bardzo ograniczone. Środowa porażka 0:3 w Paryżu była najwyższą za kadencji Włocha. W średniej zdobytych punktów ustępował tylko Pepowi Guardioli.
Słabą stroną Bayernu była obrona. Po raz pierwszy od dziewięciu lat zespół stracił gola w każdym z dziesięciu pierwszych meczów o punkty.