Porażka Bayernu z PSG 0:3 mogła nie być decydującym czynnikiem przy zwolnieniu Carlo Ancelottio. Uli Hoeness – prezydent klubu – w rozmowie z Westfalenpost powiedział, że wyrzucenia Włocha domagała się piątka zawodników.
– Jako szkoleniowiec nie możesz mieć za wrogów najważniejszych piłkarzy w zespole. W trakcie życia nauczyłem się, że nieprzyjaciel we własnym łóżku to najniebezpieczniejsza rzecz. Dlatego musieliśmy zareagować – stwierdził Hoeness.
Według informacji niemieckich mediów Ancelotti przed spotkaniem z PSG miał zachować się niezrozumiale, wypisując na tablicy wyjściową jedenastkę, nie dodając od siebie żadnego uzasadnienia i komentarza. – Z tego co widzę, to w trakcie ostatnich dni trener był w konflikcie z pięcioma ważnymi zawodnikami – zauważył prezydent Bayernu.
Nie wymienił ich z nazwiska, ale według informacji niemieckich mediów mogło chodzić o: Arjena Robbena, Francka Ribery’ego, Jerome’a Boatenga, Matsa Hummelsa i Kingsley’a Comana. Być może w tej grupie znajdował się także jeszcze jeden piłkarz – Thomas Mueller.
Hoeness oraz dyrektor wykonawczy klubu – Karl-Heinz Rummenigge zadziałali natychmiastowo. Decyzja o zwolnieniu Ancelottiego miała zapaść o 3:30 w nocy z środy na czwartek. Trener nie chciał komentować sprawy, ale zapowiedział, że odniesie się do niej w oficjalnym komunikacie.
Bayern po sześciu kolejkach Bundesligi zajmuje trzecie miejsce i ma tylko trzy punkty straty do lidera – Borussii Dortmund. W następnej kolejce mistrz Niemiec zagra z Herthą Berlin. Drużynę poprowadzi w tym meczu były piłkarz klubu – Willy Sagnol.