{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Rusza PlusLiga. Wspaniały: mistrzowi nie będzie już tak łatwo

W piątek rusza nowy sezon PlusLigi siatkarzy. O trzeci tytuł z rzędu powalczy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. – W tym sezonie na pewno nie będzie jej tak łatwo jak ostatnio. Do końca liczyć się będą Skra, Resovia i Jastrzębski – prognozuje Waldemar Wspaniały, były selekcjoner reprezentacji Polski. Będzie to sezon pod znakiem zmian – nie tylko w składach, ale i w regulaminie rozgrywek.
Jak awansować na igrzyska? Siatkarze poznali zasady kwalifikacji
Odmłodzony mistrz
Kędzierzynianie tym razem będą musieli sobie radzić bez szkoleniowca, z którym zdominowali rozgrywki krajowe. Ferdinando De Giorgi odszedł, by kierować reprezentacją Polski, ale tam poszło mu dużo gorzej, przez co został zwolniony. Zespołem mistrza Polski pokieruje jego rodak, Andrea Gardini, który poprzednio prowadził Indykpol AZS Olsztyn.
Zmiany nastąpiły także w składzie zespołu. Nowymi zawodnikami ZAKSY zostali: rozgrywający Włoch Marco Falaschi i Krzysztof Bieńkowski, atakujący Portorykańczyk Maurice Torres i Sławomir Jungiewicz oraz przyjmujący Rafał Szymura, a z wypożyczenia wrócił środkowy Krzysztof Rejno. Drużynę opuścili Dawid Konarski, Grzegorz Pająk, Dominik Witczak i Grzegorz Bociek oraz Patryk Czarnowski. Zespół został znacząco odmłodzony – średnia wieku wynosi 25 lat, najstarszy zawodnik ma lat 30.
Mocna grupa pościgowa
Na szczyt po czterech latach chce wrócić Skra Bełchatów. Wicemistrz Polski w niedawnym Superpucharze Polski pokonał mistrza z Kędzierzyna-Koźla 3:1. Duże zmiany zaszły nie tylko na ławce trenerskiej (Roberto Piazza zastąpił Philippe'a Blaina), ale i na kluczowych pozycjach na boisku – na rozegraniu i przyjęciu. W miejsce Argentyńczyka Nicolasa Uriarte pozyskano reprezentanta Polski Grzegorza Łomacza (ostatnio Cuprum Lubin), a Bartosza Kurka zastąpił Milad Ebadipour (Sarmayeh Bank), który będzie pierwszym Irańczykiem w polskiej ekstraklasie. Michał Winiarski, który zakończył karierę, będzie asystentem trenera.
Najmniej zmian spośród klubów "wielkiej czwórki" było w Jastrzębskim Węglu. Trenerem pozostał Mark Lebedew. Do Jastrzębia trafili m.in. urodzony w Kosowie szwedzki rozgrywający Dardan Lushtaku i argentyński przyjmujący Rodrigo Quiroga.
Po sześciu latach trenerem Resovii przestał być Andrzej Kowal, którego zastąpił Włoch, Roberto Serniotti. Rzeszowianie dokonali bardzo ciekawych transferów. Do klubu trafiła m.in. jedna z nadziei polskiej siatkówki Aleksander Śliwka oraz były reprezentacyjny atakujący Jakub Jarosz.

Według Ryszarda Boska do gry o medale mogą się włączyć także inne zespoły. Sprzyjać temu może regulamin. W tym sezonie do play-offów w rywalizacji o medale awansuje nie cztery, a sześć najlepszych drużyn. Pierwsze dwie od razu wejdą do półfinału, zespoły z miejsc 3-6 będą rywalizować o dwa pozostałe miejsca. – Z dobrej strony pokazuje się AZS Olsztyn, "uzbrojona" jest także drużyna Trefla Gdańsk – powiedział mistrz olimpijski z Montrealu.
Trefl przebył bardzo poważne perturbacje po tym, jak z finansowania klubu wycofał się koncern Lotos, do niedawna sponsor tytularny. W akcję ratowania klubu włączyli się kibice, którzy zebrali 250 tysięcy złotych, które pozwolą na start w rozgrywkach. Co warte odnotowania, w zespole pozostały najważniejsze ogniwa. Na rok przedłużono kontrakty z włoskim trenerem Andreą Anastasim, przyjmującym Mateuszem Miką, środkowym Wojciechem Grzybem i atakującym Damianem Schulzem. Gdański zespół wzmocnił także m.in. Piotr Nowakowski.
Warszawski czarny koń?
Eksperci jako "czarnego konia" zgodnie typują ONICO Warszawa. Tutaj również zmieniony został szkoleniowiec. Jakub Bednaruk po pięciu latach za sterami drużyny przeszedł do Łuczniczki Bydgoszcz. Zastąpił go Stephane Antiga, którego przyjście to bez wątpienia najważniejszy transfer klubu. Mistrz świata z reprezentacją Polski z 2014 roku łączy obowiązki trenera Onico z prowadzeniem kadry Kanady. Obecnie przebywa na turnieju w Stanach Zjednoczonych na mistrzostwach strefy NORCECA. Pierwszym meczem, w którym poprowadzi warszawską drużynę będzie spotkanie 9 października z GKS Katowice.
– Mają bardzo ciekawy skład i przede wszystkim ich trenerem został Antiga. Po kilku latach dominacji "wielkiej czwórki" mogą być drużyną, która zrobi trochę "bałaganu" w czołówce – ocenia Wspaniały. Do klubu dołączyli Antoine Brizard, środkowi Jan Nowakowski i Sebastian Warda, atakujący Macedończyk Nikola Gjorgiev i Kanadyjczyk Sharone Vernon-Evans. Ponownie w Warszawie zagrają także Damian Wojtaszek i Wojciech Włodarczyk.
W końcu ciekawie na dole
Regulamin zmienił się także jeśli chodzi o dół tabeli. Po zakończeniu fazy zasadniczej z ligi spadną bezpośrednio 15. i 16. zespół. Drużyny z miejsc 13. i 14. powalczą o uniknięcie barażu z mistrzem 1. ligi (do trzech zwycięstw).
Jedynym beniaminkiem jest Aluron Virtu Warta Zawiercie, która zagra w ekstraklasie kosztem AZS Częstochowa. Eksperci nie chcieli podjąć się wskazania zespołów, które spadną, jednak stwierdzili, że "otwarcie" ligi to dobra decyzja.
– W końcu ktoś o spadkach i awansach będą decydować kwestie sportowe. Byłem zdecydowanym przeciwnikiem zamykania ligi. Przez to na dole może być ciekawiej niż na górze – powiedział Wspaniały.
– Zespoły z pierwszej ligi muszą wiedzieć, że mają szansę awansu do ekstraklasy. To podniesie także atrakcyjność w drugiej połówce tabeli PlusLigi. Od początku twierdziłem, że zamknięcie ligi na poziomie ekonomicznym nie ma sensu. W takim systemie słabsze zespoły myślały tylko żeby się "prześlizgnąć" – ocenił Bosek.
Co z poziomem?
PlusLigę opuściło przed tym sezonem wielu bardzo dobrych zawodników. Za granicę postanowili wyjechać m.in. kadrowicze Dawid Konarski i Bartosz Kurek (Ziraat Bankasi), Fabian Drzyzga (Olympiakos Pireus), a także francuski przyjmujący Kevin Tillie, Kanadyjczycy Gavin Schmitt i John Perrin, Ukrainiec Jurij Gładyr, Amerykanin Thomas Jaeschke i Argentyńczyk Nicolas Uriarte.
W niedawnym wywiadzie po nieudanych mistrzostwach Europy rozszerzenie i poziom PlusLigi skrytykował Michał Kubiak. – Nasza liga nie jest najmocniejsza. Ostatnie europejskie rozgrywki pokazały siłę PlusLigi... Została powiększona do 16 drużyn i to nie jest dobra opcja. Wszyscy, którzy kiedyś grali w pierwszych ligach czy młodzież, która ma po 20 lat, nagle będzie występować w szóstkach ekstraklasowych drużyn. To też nie podnosi poziomu rozgrywek, a wręcz przeciwnie. Nasza liga jest teraz naprawdę słaba – powiedział.
Nie do końca zgadza się z tym Bosek.
– Mogę tylko powiedzieć, że na pewno liga japońska, w której gra Kubiak jest słabsza od polskiej. Nie ulega wątpliwości, że brakuje gwiazd, bo PlusLiga osłabła ekonomicznie. Cały czas są jednak młodzi utalentowani zawodnicy, mamy mistrzów świata. Najważniejsze żeby był równy poziom. Na pewno nie jest tak źle jak to ocenił Kubiak – powiedział.
Na inny problem zwraca uwagę Wspaniały. 11 z 16 trenerów w PlusLidze to obcokrajowcy, co nie podoba się szkoleniowcowi, który czterokrotnie zdobył mistrzostwo Polski z Mostostalem Azoty Kędzierzyn-Koźle. – Proporcje powinny być odwrotne. Są oczywiście świetni fachowcy, tacy jak Antiga czy Anastasi. Jednak uważam, że połowa tych obcokrajowców w ogóle nie powinna tu pracować, a ich miejsce powinni zająć Polacy – stwierdził.
Z polskich trenerów w PlusLidze pracują Robert Prygiel (Cerrad Czarni Radom), Wojciech Serafin (Dafi Społem Kielce), Michał Gogol (Espadon Szczecin) i Piotr Gruszka (GKS Katowice) i Jakub Bednaruk (Łuczniczka Bydgoszcz).
Sezon zainauguruje w piątek mecz Cuprum Lubin z MKS Będzin.