Kontuzje, słaba forma, nieregularne występy – to wszystko sprawia, że przed meczami decydującymi o awansie do finałów mistrzostw świata Adam Nawałka musi odpowiedzieć sobie na nie jedno, a pięć ważnych pytań... O sugestie dla selekcjonera poprosiliśmy komentatora TVP, Jacka Laskowskiego.
1. Kto za Milika?
Poważna kontuzja Arkadiusza Milika to katastrofa dla reprezentacji Polski – uważa Maciej Iwański. – Polska najlepiej gra wtedy, gdy gramy dwoma napastnikami – Milikem i Lewandowskim – przypomina komentator TVP Sport. Pozostaje wierzyć, że zawodnik Napoli wróci do gry na wysokim poziomie na wiosnę, a do tego czasu Adam Nawałka ma dwa wyjścia – znaleźć zastępcę Milika albo wrócić do ustawienia z jednym napastnikiem. Na podstawie decyzji selekcjonera można z dużym prawdopodobieństwem przewidywać, że wybierze drugą opcję. Z jednej strony, Polacy ustawieni w systemie 4-5-1 zagrali jeden z najlepszych meczów za Nawałki – z Rumunią w Bukareszcie (3:0). Z drugiej – kapitan był też osamotniony we wrześniowym meczu z Danią i wszyscy dobrze pamiętamy, jak się to skończyło.
Miejsce Milika u boku Lewandowskiego może zająć ktoś z trójki: Łukasz Teodorczyk, Kamil Wilczek, Mariusz Stępiński. Przypomnijmy, że ten pierwszy wyszedł już w pierwszym składzie na pierwszy, zeszłoroczny mecz z Armenią. Miał kilka dobrych okazji, ale żadnej nie wykorzystał, a Polacy wygrali po wielkich mękach. Przede wszystkim każdy z wymienionych napastników to inny typ niż Milik – są ograniczeni technicznie i nie są w stanie pełnić roli cofniętego, swobodnego napastnika, który robiłby więcej miejsca Lewandowskiemu. Szerzej opcje kadry bez Milika omówiliśmy w tym tekście.
Typ Laskowskiego: Nie będzie niespodzianki. Za plecami "Lewego" zagra Piotr Zieliński.
2. Kto w środku pola?
Skoro zgodziliśmy się, że zagramy rozszerzoną, pięcioosobową linią pomocy, to warto zastanowić się, kto w niej będzie. Niepodważalna – wbrew przekonaniom Jana Tomaszewskiego – jest pozycja Zielińskiego. Absencja Milika jeszcze ją umocniła. Ale kto zagra za jego plecami? Pewniakiem wydaje się Grzegorz Krychowiak, który nie tylko wrócił do regularnej gry, ale zbiera bardzo dobre noty w Premier League. Według WhoScored.com, jest najlepszym graczem West Bromwich Albion w tym sezonie (średnia ocen – 7.33). "Jego postawa musi cieszyć selekcjonera" – przyznał Tomasz Rząsa w "Sportowym Wieczorze".
Jak bardzo kadra potrzebuje silnego defensywnego pomocnika, czyli Krychowiaka pokazał mecz z Danią. W Kopenhadze zagraliśmy na dwie "ósemki" – Krzysztof Mączyński i Karol Linetty i niewystarczająco wspierali oni stoperów, a przy szybkich atakach rywali między obroną i pomocą pojawiła się dziura. W czwartek znajdzie się miejsce na boisku prawdopodobnie tylko dla jednego z nich. Linetty w tym sezonie coraz rzadziej wychodzi w pierwszym składzie Sampdorii. Przegrywa rywalizację z Belgiem Dennisem Praetem. Mączyński gra dużo – od początku sezonu uzbierało mu się już 17 spotkań – ale.... bardzo słabo. Jak wszyscy piłkarze Legii.
Typ Laskowskiego: Zieliński, Linetty i pewnie Krychowiak.
3. Kto na skrzydle?
Zostajemy w drugiej linii, ale przenosimy się na skrzydło. Prawe, bo na lewym nie do ruszenia jest Kamil Grosicki. Tym bardziej, że przyjechał na kadrę pozytywnie nastawiony ligowym zwycięstwem 6:1, z golem i asystą. Na fali jest też Maciej Makuszewski – miesiąc temu zaskoczyło jego powołanie, a dziś skrzydłowy Lecha to realny kandydat do gry w pierwszym składzie w Erywaniu. W niedzielę świetnie wyglądał na tle Legii, a prestiżowe zwycięstwo też podkreślił golem.
W meczu z Kazachstanem zajął w pierwszym składzie miejsce Kuby Błaszczykowskiego i spisał się bardzo dobrze, choć wtedy sił starczyło mu tylko na pierwszą połowę (grał na lewej stronie, a Grosicki na prawej). Po przerwie Kuba zastąpił go i wprowadził dużo ożywienia. Kto wie, może to też pomysł na Armenię? Błaszczykowski raczej nie byłby zadowolony z takiego rozwiązania. Zwłaszcza, że ostatnio wrócił do pierwszego składu Wolfsburga po wcześniejszych problemach ze zdrowiem. W odwodzie pozostają też Paweł Wszołek (regularnie gra w Championship i ma cztery asysty) oraz kolejny nowy w kadrze – Damian Kądzior (w Górniku Zabrze 10 meczów, 2 gole, 2 asysty).
Typ Laskowskiego: Mimo wszystko Błaszczykowski.
4. Kto na lewej obronie?
Artur Jędrzejczyk nie mógł dłużej zmagać się z bólem palca i potrzebował operacji. Dlatego nie zagra z Armenią i Czarnogórą. Biorąc pod uwagę jego formę w tym sezonie, może to i lepiej... W tej sytuacji pierwszym kandydatem do gry na lewej obronie byłby Maciej Rybus. Gdyby nie... kontuzja. – Miałem naderwanie mięśnia i od zeszłego czwartku nie byłem na treningu. Ale teraz czuję się już dobrze, noga nie boli i prawdopodobnie będę gotowy na mecz w czwartek –zapewniał skrzydłowy Lokomotiwu Moskwa po przyjeździe na zgrupowanie. Ale wystawienie w Erywaniu zawodnika, który ma za sobą jeden trening w ostatnich dwóch tygodniach, to spore ryzyko. A selekcjoner nie należy do ryzykantów.
Tyle, że każda inna opcja też jest ryzykowna. Dziennikarze forsują pomysł wystawienia na lewej stronie Bartosza Bereszyńskiego, czyli nominalnego prawego obrońcy. Miał już opuścić Sampdorię, a jest jej podstawowym graczem i mocnym punktem. – W Sampdorii zagrał ostatnio trzy bardzo dobre mecze. A w wywiadach zapewniał, że jest gotowy do gry na lewej obronie, na której ostatni raz występował trzy lata temu – mówił Dariusz Szpakowski w programie "4-4-2". Jest jeszcze jedna ewentualność, której można się spodziewać. Skoro w Danii Thiago Cionek mógł zagrać na prawej obronie, to w Armenii równie dobrze może się pojawić na lewej.
Typ Laskowskiego: Zawodnik na taki mecz powinien być w pełni zdrowy, więc stawiam na Bereszyńskiego.
5. Kto obok Glika?
Teoretycznie nie ma tematu – podstawowym stoperem kadry od dawna jest Michał Pazdan. Ale patrząc na to jak prezentuje się w barwach Legii kibice nie mogą nie zadawać sobie pytania – czy Pazdan w reprezentacji nie będzie grał równie źle? Zastanawialiśmy się nad tym już przed wrześniowymi meczami. 30-latek zagrał w obu i nie popełnił rażących błędów, ale z Danią dostosował się do niskiego poziomu drużyny. Choć sam zaklina rzeczywistość. – Uważam, że od meczu z Kazachstanem jestem w bardzo dobrej dyspozycji, więc nie analizuję bardzo swoich ostatnich występów – mówił w niedawnym wywiadzie na ŁączyNasPiłka.pl. To było jednak przed meczem z Lechem (0:3)...
Adam Nawałka ma jednak zaufanie do "swoich ludzi" i raczej nie będzie eksperymentował z zestawieniem środka obrony w tak ważnym momencie. Na korzyść Pazdana przemawia też słaba obsada tej pozycji. Stoper Legii nie ma z kim przegrać rywalizacji. W grę wchodzi właściwie tylko Cionek. Marcin Kamiński regularnie gra w Stuttgarcie, ale w kadrze po raz ostani wystąpił w... 2013 roku (w debiucie Adama Nawałki).
Typ Laskowskiego: Pazdan. Wierzę, że kadra to coś innego niż klub i coś, co u Pazdana nie idzie w parze z Dąbrowskim, z Glikiem się sprawdzi.
Następne