04 paź 2017 | Piłka nożna

Klaus Fischer: gdyby Lewandowski grał dla Niemiec, bylibyśmy niepokonani

Klaus Fischer ceni Roberta Lewandowskiego (Fot. Getty Images)

MI

– Nie znam obecnie niemieckiego napastnika, o którym mógłbym powiedzieć: "z nim jest tak, jak być powinno". Gdyby Robert Lewandowski grał dla Niemiec, bylibyśmy niepokonani – mówi Klaus Fischer, jeden z najlepszych strzelców w historii naszych zachodnich sąsiadów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kolejna kontuzja łydki. Koniec eliminacji dla Bale'a

Fischer to drugi najskuteczniejszy snajper w historii Bundesligi. W 535 meczach dla TSV 1860 Monachium, Schalke 04 Gelsenkirchen, FC Koeln i VfL Bochum zdobył 268 bramek. Na liście najlepszych strzelców kadry z 32 golami w 45 występach zajmuje dwunaste miejsce.

– Nie znam obecnie niemieckiego napastnika, o którym mógłbym powiedzieć: "z nim jest tak, jak być powinno". Od zakończenia kariery reprezentacyjnej przez Miroslava Klose po MŚ 2014 nie mamy już naprawdę dobrego – narzeka w wywiadzie dla "Sport Bilda".

Nie widzi potencjalnego następcy Klosego. – Mario Gomez na pewno ma swoje zalety, ale to już 32-latek. Sandro Wagnerowi brakuje jakości, by stać się topowym graczem. David Selke przepadł w Berlinie. A Pierre-Michel Lasogga, którego też łączą z kadrą, to już w ogóle nie ta klasa, inaczej HSV nie oddałoby go – wylicza.

"Gdyby Lewandowski grał dla Niemiec"

Gol Fischera w dogrywce półfinału MŚ 1982 dał Niemcom karne, w których wyeliminowali Francję (Fot. Getty Images)

– Ponieważ brakuje nam snajpera, musimy grać fałszywą dziewiątką. Olać fałszywą dziewiątkę! Nie możemy rezygnować ze środkowego napastnika. Gdyby Lewandowski grał dla Niemiec, bylibyśmy niepokonani – jest przekonany.

Jego zdaniem brak snajpera to powód, dla którego Niemcy nie wygrali Euro 2016. – W półfinale byliśmy dużo lepsi od Francji, ale nie strzeliliśmy gola, ponieważ brakowało nam napastnika. Ale to, że już nie mamy wielu topowych środkowych napastników, musi być wynikać z błędów w systemie szkolenia – uważa Fischer.

Lewandowski na szczęście gra dla Polski (Fot. Getty Images)

Trudno uznać, że nie wie o czym mówi. W jego czasach w ataku RFN grali jeszcze m.in. Karl-Heinz Rummenigge, Klaus Allofs, Dieter Mueller czy Pierre Littbarski. Konkurencja była tak duża, że Manfred Burgsmueller, czwarty najlepszy strzelec w historii Bundesligi, w reprezentacji zagrał raptem trzy razy.

Z drugiej strony Niemcy radzą sobie bez dziewiątki całkiem dobrze. W eliminacjach MŚ 2018 wygrali jak dotąd wszystkie 8 meczów i zdobyli w nich 35 bramek. W czwartek mogą sobie zapewnić zwycięstwo w grupie C – wystarczy im remis z Irlandią Północną.