{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Oceny Polaków po Armenii. Wiadomo, kto najlepszy...

Goście programu "4-4-2" – Dariusz Szpakowski, Jerzy Engel i Marcin żewłakow – ocenili reprezentantów Polski po wyjazdowym meczu eliminacji mistrzostw świata z Armenią (6:1).
Wojciech Szczęsny – 7
Jego obecność w składzie zaskoczyła wszystkich, tylko nie Szczęsnego. Spokojnie wykonał swoje zadanie. Przy golu gospodarzy był bez szans, ale poza tym był czujny. W 75. minucie uratował skórę kolegom z obrony broniąc w sytuacji sam na sam.
Łukasz Piszczek – 8
Świetnie wyglądał zwłaszcza w pierwszej połowie. Po jego akcji padł pierwszy gol, on też zapoczątkował akcję, która dała rzut wolny pośredni przed bramką Armenii. W obronie bezbłędny, rywale w zasadzie nie atakowali jego stroną. Po przerwie postanowił sobie trochę odpocząć. Stała, wysoka klasa.
Kamil Glik – 6
Ostatnie mecze w Monaco były średnio udane i widać to było w Erywaniu. Znów więcej dawał pod bramką rywali niż pod własną. Popełnił błąd w kryciu przy golu dla Armenii. W pierwszej połowie brał się za rozgrywanie, ale często podawał niecelnie. W niedzielę potrzebna będzie większa koncentracja.
Michał Pazdan – 7
Bardziej cofnięty ze stoperów. Być może miał w pamięci ostatnie "popisy" w barwach Legii i unikał ryzyka. To dobrze, bo wyglądał bardzo solidnie. Nie popełnił błędu, kilka razy odebrał piłkę wślizgiem.
Bartosz Bereszyński – 7
W pierwszej połowie niewidoczny, odważniej poczynał sobie po przerwie. Kilka razy przedarł się bliżej pola karnego rywali, ale głównie skupiał się na obowiązkach w obronie. I robił to bardzo solidnie. Raz "złamał" linię spalonego i... dał wykazać się Szczęsnemu, ale poza tym miał naprawdę dobry występ na nie swojej przecież pozycji.

Jakub Błaszczykowski – 8
Zagrał (prawie) jak Kuba za najlepszych lat. Bardzo aktywny w pierwszej połowie, nadal
świetnie rozumie się z Piszczkiem. Przez długie minuty Polacy atakowali wyłącznie jego stroną.
Dobrze, że w 58. minucie postanowił sprawdzić słabego bramkarza, bo grą
naprawdę zasłużył na gola.
Grzegorz Krychowiak – 7
Bardzo dobry w pierwszych minutach, od początku "ustawił sobie" rywali, chętnie wykorzystywał siłę fizyczną i prezentował mądrą, "angielską" grę. Czasem był zbyt odważny i stąd kilka strat. Momentami trochę przeszkadzali sobie z Linettym. Ale dobrze, że wrócił. Będzie grał tylko lepiej.
Karol Linetty – 6
To nie był jego dzień. Kilka strat i nie umiał znaleźć dla siebie
miejsca na boisku. Trudno dziwić się trenerowi Sampdorii, że nie widzi tak dysponowanego
Polaka w pierwszym składzie.
Piotr Zieliński – 7
Pracowity jak mrówka. Teoretycznie ustawiony tuż za plecami Lewandowskiego, ale równie często widywaliśmy go pod własnym polem karnym. Miał dużo odbiorów i krótkich podań, Polacy często też zyskiwali rzuty wolne, bo go faulowano. Zabrakło odrobiny szaleństwa, "błysku", co już kilka razy pokazywał w kadrze. Jeden strzał z dystansu to za mało. Ogólnie – dobry mecz.
Kamil Grosicki – 8
Sytuacja odwrotna niż z Błaszczykowskim. Skończył mecz z golem i dwiema asystami,
chociaż przez długie fragmenty był niewidoczny. Należą mu się brawa za decyzję przy
pierwszej bramce i odważną akcję przy golu na 5:1. Powinien częściej brać na
siebie ciężar gry i pomagać kolegom z pomocy.
Robert Lewandowski – 10
O czym tu pisać, kolejny doskonały występ. No, może było kilka strat. Ale bezwzględność, z jaką punktował rywali, cieszy. Nie tylko był groźny pod bramką rywali, ale też kilka razy pomagał w obronie. W dziewięciu meczach eliminacji strzelił 15 goli (a reprezentacja – 24). Nikt w historii kwalifikacji MŚ nie był tak skuteczny.
Rezerwowi:
Krzysztof Mączyński (grał od 59. minuty) – 7
Wbrew obawom o formę, dał naprawdę dobrą zmianę. Świetnie zagrał piłkę do tyłu w akcji
na 5:1 dla Polski. Widząc jak słaby jest bramkarz Armenii, próbował też groźnych strzałów z
dystansu. Nie zdziwimy się jak na Czarnogórę wyjdzie w pierwszym składzie.
Rafał Wolski (grał od 72. minuty) – 7
Po wejściu na boisko był niewidoczny. Aż do 89. minuty, kiedy piłka po akcji Zielińskiego znalazła się pod jego nogami, a pomocnik Lechii posłał ją pod poprzeczkę i "zamknął" wynik. Za to duży plus.
Thiago Cionek (grał od 84. minuty) – bez oceny
Więcej reakcji po meczu z Armenią w dziale Reprezentacja
Brawo zespol ����������������#laczynaspilka pic.twitter.com/ryq4VlhUPR
— Grzegorz Krychowiak (@GrzegKrychowiak) 5 października 2017