Przejdź do pełnej wersji artykułu

Rosyjskie media o awansie Polaków: "Mazurek Lewandowskiego"

Robert Lewandowski (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski) Robert Lewandowski (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

Media rosyjskie komentując zwycięstwo z Czarnogórą i awans polskich piłkarzy do mistrzostw świata w 2018 roku podkreślają, że gwiazdą reprezentacji jest Robert Lewandowski. "Mazurek Lewandowskiego" – tytułuje relację portal "Sport Express", nawiązując do polskiego hymnu.

Lewandowski nominowany do "Złotej Piłki" 2017

"W XXI wieku Polska do pewnego momentu nie błyszczała w rozgrywkach międzynarodowych. Mistrzostwa świata w roku 2002 i 2006 zakończyły się dla niej już na etapie grupowym, a na mistrzostwa Europy zdołała dostać się po raz pierwszy w historii dopiero w 2008 roku" – pisze "Sport Express". Zaznacza następnie, że "wszystko zmieniło się w 2013 roku", gdy trenerem reprezentacji został Adam Nawałka. "Jak się wydaje, biało-czerwoni mają trenera gotowego iść w ślady wielkich poprzedników z lat 70. i 80." – ocenia portal.

Jednak, jak podkreśla, najważniejsze jest to, że polska reprezentacja ma swojego bohatera – Roberta Lewandowskiego. "Polski hymn narodowy nosi tytuł Mazurek Dąbrowskiego; na mistrzostwach świata w 2018 roku zabrzmi Mazurek Lewandowskiego. Wiedząc, o kim mowa, można nie mieć wątpliwości – ten taniec reprezentacji będzie trwał długo" – prognozuje komentator Sport Expressu.

Jeden z czołowych rosyjskich portali informacyjnych gazeta.ru podkreśla, że Lewandowski pobił rekord eliminacji mistrzostw świata strzelając 16 goli i wybija w tytule, że polski zawodnik "prześcignął Cristiano Ronaldo". Gazeta.ru zaznacza, że Polska zajęła pierwszą pozycję w grupie, co oznaczało "przekonujące wejście Polaków na rosyjski mundial".

Oceniając ogółem występy polskiej drużyny podczas eliminacji Ggzeta.ru zaznacza, iż "obrona białych orłów czasami budziła rozczarowanie", bowiem nawet na meczach z takimi przeciwnikami, jak Kazachstan, Rumunia i Armenia nie udało się jej całkowicie ochronić bramki. "Jednak nie należy zbyt ganić podopiecznych Adama Nawałki za to, że postanowili grać według zasady brazylijskiej: wbijecie nam tyle goli, ile zdołacie, a my wam – tyle, ile zechcemy" – podsumowuje gazeta.ru. Zauważa, że "ta taktyka szczególnie spodobała się Lewandowskiemu".

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także