– Skończyły się mecze ze słabymi rywalami – mówił prezes PZPN Zbigniew Boniek. Czekają nas co najmniej trzy mecze z silnymi przeciwnikami na mundialu, a potem Liga Narodów. Wszystko do obejrzenia w TVP. Co może zrobić Adam Nawałka w kwestii selekcji zawodników podczas przygotowań do mistrzostw świata? Nad tym zastanawiali się goście programu "4-4-2" w TVP Sport.
– To są naprawdę bardzo przyjemne czasy dla kibica piłki nożnej w Polsce. Szkoda, że jest jednak przepaść między reprezentacją, a tym, co się dzieje na poziomie klubów, poza poziomem organizacyjnym – mówił Paweł Wilkowicz z portalu sport.pl. – Nawałka daje przyjemną pewność, że w tym sztabie szkoleniowym podchodzi się poważnie do obowiązków i z tego coś wynika. Gdy kadra pojechała na zgrupowanie w Arłamowie, to była po nim mocniejsza. Tego wzoru praca – efekt brakuje na innych poziomach – zaznaczył.
– W końcu będzie czas potrenować i zająć się organiczną pracą piłkarską, tym, czym na co dzień zajmują się trenerzy w klubach. Szkoleniowiec będzie miał wreszcie wiele jednostek treningowych – uważa Piotr Żelazny z „Rzeczpospolitej”.
Oby nie było kontuzji
– Nawałka musi przede wszystkim modlić się o to, by nikt z pierwszego składu nie doznał kontuzji. W pierwszym meczu mundialu wyjdzie bowiem jedenastka, którą zobaczyliśmy w niedzielę w meczu z Czarnogórą. Może ewentualnie zmieni się coś na lewej obronie, choć właściwie Bartosz Bereszyński nie dał powodów, by mu nie zaufać – prognozował Michał Pol z "Przeglądu Sportowego". – Trzeba natomiast szukać napastnika numer dwa, może będzie nim Milik, który wyleczy kontuzję – dodał.
– Też zastanawiam się, jaki będzie wariant urozmaicenia ataku. Łukasz Teodorczyk sprawdzał się raczej jako rezerwowy na podwyższenie ataku, gorzej, gdy był w pierwszym składzie, ten wariant nie wypalił. Jest Mariusz Stępiński, jest Dawid Kownacki, którego dość często można teraz oglądać w Sampdorii – mówił z kolei Wilkowicz.
– Chciałoby się jeszcze, żeby Karol Linetty grał tam jeszcze więcej, bo środek pomocy wymaga jeszcze ze dwóch żołnierzy. Żeby Karolek stał się Karolem – spuentował dziennikarz.