Czy Witalij Kliczko (45-2, 41 KO) rzeczywiście może wznowić bokserską karierę? W ostatnich dniach pojawia się coraz więcej poszlak. 46-latek najpierw publicznie dywagował na temat ewentualnej "zemsty" na Anthonym Joshule, a potem... zaczepił Tysona Fury'ego. Jakby tego było mało, w internecie pojawiły się zdjęcia i filmy przedstawiające treningi starszego z utytułowanych braci.
Już raz dał się namówić na powrót. Pierwotnie zakończył karierę w grudniu 2004 roku po wygranej z Dannym Williamsem (32-3). Jako oficjalny powód podał notoryczne problemy z kontuzjami, jednak głód boksu okazał się silniejszy. Wrócił w 2008 roku i stoczył 10 kolejnych walk. Wygrał wszystkie, a w pokonanym polu zostawił dwóch Polaków – Alberta Sosnowskiego (45-2) i Tomasza Adamka (44-1). Ostatni raz do ringu wyszedł we wrześniu 2012 roku, pokonując przed czasem Manuela Charra (21-0).
Potem starszy z braci skupił się na polityce. Został burmistrzem Kijowa, jednak regularnie pojawiał się w ringu, ale... tylko jako wsparcie dla Władimira. Drugi z Kliczków zakończył karierę po kwietniowej porażce z Anthonym Joshuą.
– Czuję się trochę odpowiedzialny za tę porażkę... Powiedziałem Władimirowi, żeby nie był zbyt aktywny w szóstej rundzie, kiedy posłał na deski Joshuę. Spodziewałem się, że taki atleta jak Anthony już nie wróci do walki, ale myliłem się – wspominał Witalij.
Starszy z braci przyznał, że walka z Brytyjczykiem "byłaby jego wielkim życzeniem", czym rozpalił wyobraźnię fanów boksu. Na pogłoski o powrocie Kliczki do boksu zareagował... Tyson Fury. "Chętnie zaboksowałbym ze starszym bratem, bo młodszy za bardzo mi się nie postawił" – napisał na Twitterze.
Znany ze stonowanych reakcji Witalij tym razem odpowiedział wyjątkowo dosadnie... – Mogę tylko życzyć Fury'emu, żeby zażywał mniej kokainy, która została znaleziona w jego organizmie. I mniej sterydów, bo to szkodliwe dla zdrowia – stwierdził.
Wcześniej Ukrainiec ignorował takie zaczepki, jednak w trakcie ostatnich kilku dni zrobił się niezwykle aktywny. Do mediów społecznościowych trafiło też nagranie trenującego Kliczki z bardzo wymownym komentarzem...
– Wewnątrz mnie jest taki głos, który czasami mówi: "zostaw to, odejdź, nie potrzebujesz tego". Jednak kiedy przychodzę na salę treningową, to nie potrafię oprzeć się pokusie. Boks dalej tak mi się podoba, że nie przestaję! – mówi podczas ćwiczeń.
Starszy z braci to długoletni mistrz świata federacji WBC. I choć na emeryturze jest już od ponad pięciu lat, to wciąż w każdej chwili może zdecydować się na powrót i... od razu walczyć o tytuł! W uznaniu zasług organizacja nadała mu status "emerytowanego czempiona".
To daje Kliczce szczególne prawa. Gdyby zdecydował się na powrót, to Deontay Wilder (38-0, 37 KO) – obecny mistrz świata WBC – musiałby się z nim zmierzyć. Analogiczna sytuacja miała miejsce w 2008 roku – Witalij wrócił jako "emerytowany mistrz" i w pierwszej walce odebrał tytuł ówcześnie panującemu Samuelowi Peterowi (30-1).
Powrót Ukraińca miałby także wymiar historyczny. Gdyby odzyskał tytuł, to w wieku 47 lat zostałby najstarszym mistrzem świata w historii wagi ciężkiej. Dotychczasowy rekordzista – George Foreman – wyśrubował wynik w 1994 roku pokonując Michaela Moorera.