Jarosław Hampel ostatni rok miała bardzo udany, w końcu został w nim żużlowym wicemistrzem świata, a teraz znalazł się wśród największych gwiazd naszego sportu nominowanych do zwycięstwa dorocznym plebiscycie "Przeglądu Sportowego".
– Dla każdego sportowca już nominacje są zaszczytem – mówi zawodnik Unii Leszno. – Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że do trzech miejsc na podium wielkimi faworytami są Justyna Kowalczyk, Tomek Gollob, Maja Włoszczowska, Tomasz Adamek i Adam Małysz – dodaje Hampel, który zapewnia, że o jeździe na żużlowym motocyklu marzył od zawsze.
– Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Z moim warunkami fizycznymi nie mogłem przecież zostać koszykarzem, piłkarzem czy siatkarzem – śmieje się popularny „Mały”.
Hampelowi sama jazda po żużlowym torze jednak nie wystarcza. Dlatego jeździł na dachu katowickiego Spodka, ścigał się na żużlu z samochodem rajdowym i quadem, a w każde wakacje nurkuje w Egipcie.
– Nigdy sam nie ukrywałem wielkiego zainteresowania sportami ekstremalnymi. Na ośnieżonym dachu Spodka kręciłem kółka na żużlowym motocyklu także dla potrzeb sponsora. To było niezapomniane przeżycie, i nie ukrywam, że wielkie wyzwanie. Cennym doświadczeniem był wyścig z quadem i samochodem rajdowym rozegrany na torze naszej Unii. Wygrałem dwa razy – cieszy się jeden z najlepszych sportowców w kraju.
Cały wywiad w „Głosie Wielkopolski”.