Tottenham Hotspur pokonał Liverpool 4:1 (3:1) w meczu 9. kolejki Premier League. Znakomite zawody rozegrał Harry Kane, a zespół Mauricio Pochettino, dzięki tej wygranej, zrównał się punktami z wiceliderem Manchesterem United.
BOHATER MECZU: Harry Kane
Jest w kapitalnej formie. Strzelił dwa gole i miał asystę, przez całe spotkanie sprawiał przeciwnikom problemy. Obrońcy nie potrafili sobie z nim poradzić, co skutkowało faulami. W kilku sytuacjach walczył z powodzeniem z dwoma-trzema rywalami.
ANTYBOHATEROWIE MECZU: obrońcy Liverpoolu
Obrona The Reds popełniała od początku błędy. Najpierw obrońcy dali zaskoczyć się Kieranowi Tripierowi, który zagrał do Kane'a. Kilka minut później nieudana interwencja Dejana Lovrena doprowadziła do utraty drugiego gola. Obrońcy gości nie popisali się także przy kolejnych bramkach Tottenhamu.
JAK PADŁY GOLE?
1:0 (4') – Trippier kopnął piłkę za obrońców Liverpoolu, dobiegł do niej Kane, który minął Simona Mignoleta i zmienił wynik.
2:0 (13') – Hugo Lloris zagrał do Kane'a, który idealnie podał do Heung-Min Sona, a ten pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam. Poważnie pomylił się Lovren – minął się z piłką po wybiciu Llorisa, a to wykorzystał Kane.
2:1 (24') – Jordan Henderson odebrał piłkę Kane'owi i natychmiast prostopadle zagrał do Mohameda Salaha, który strzelił gola.
3:1 (45+3') – Christian Eriksen dośrodkował w pole karne, Joel Matip wybił piłkę wprost pod nogi Dele Alliego i Anglik mocnym kopnięciem zza "szesnastki" zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy.
4:1 (56') – Eriksen zagrał z rzutu wolnego, a piłka po złym wybiciu Mignoleta trafiła do Jana Vertonghena, który kopnął na bramkę. Piłkę odbił jeszcze Roberto Firmino, ale chwilę później akcję skończył Kane.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
16' – Son przyjął piłkę, wbiegł w pole karne i kopnął na bramkę, jednak trafił tylko w poprzeczkę.
30' – Son znalazł się w sytuacji sam na sam z Mignoletem, ale bramkarz poradził sobie.
67' – Salah podał do Philippe'a Coutinho, który zmylił jednego z rywali i kopnął zza pola karnego. Lloris popisał się kapitalną paradą i sparował piłkę na słupek.
68' – Alberto Moreno przebiegł z piłką kilkanaście metrów i kopnął z dystansu, ale znów dobrze zachował się Lloris.
72' – świetna dwójkowa akcja Salaha i Jamesa Milnera, po której kolejny raz poradził sobie Lloris.
78' – Salah ponownie próbował zaskoczyć bramkarza, ale ten odbił piłkę.
NA INNYCH STADIONACH
W pierwszym niedzielnym meczu Premier League Everton przegrał u siebie z Arsenalem 2:5
. Gospodarze prowadzili po trafieniu Wayne'a Rooneya, później goście strzelili dwa gole. Kluczowa była czerwona kartka dla Idrissy Gueye w 68. minucie. Od tego momentu Kanonierzy mieli już zdecydowaną przewagę i zdobyli jeszcze trzy bramki, a Everton odpowiedział tylko raz.