W najciekawszym meczu 10. kolejki Bundesligi mistrzowie Niemiec pokonali wicemistrzów – Bayern Monachium wygrał 2:0 z RB Lipsk. Więcej niż o zwycięstwie mówi się o urazie Roberta Lewandowskiego, który pod koniec pierwszej połowy z grymasem bólu opuścił boisko. Polak w niedziele przejdzie badania.
Serca kibiców Bayernu, ale przede wszystkim reprezentacji Polski zadrżały, gdy w 45. minucie "Lewy" schodził z placu gry. Zaledwie siedem minut wcześniej strzelił dziesiątego gola w tym sezonie Bundesligi, czym zrównał się z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem. Otrzymał świetnie prostopadłe podanie od Javiego Martineza i z zimną krwią strzałem po ziemi podwyższył na 2:0.
– To byłby idealny wieczór dla Bawarczyków, gdyby nie kontuzja "Lewego". Wygrali, zostali liderem, a Polak zdobył bramkę. Wstępne diagnozy wskazują, że uraz nie jest groźny – napisali dziennikarze internetowego wydania "Kickera". Mówi się o kontuzji mięśnia dwugłowego uda.
– Nie chciałem ryzykować. Myślę, że nie jest tak źle. W niedzielę przejdę badania – powiedział cytowany przez dziennikarza "Sport Bilda". Portal pisze o "trosce o Lewandowskiego, bez którego może być duży problem w ataku".
O kontuzji wypowiedział się także Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji Polski.
Podkreślana jest regularność snajpera. – Jest znakomity. Dziesiąty gol w dziesiątym meczu, 28. w 27 meczach Bundesligi w tym roku kalendarzowym – zauważono.
Media zaznaczają, że mistrzowie Niemiec powrócili na pozycję lidera po bardzo długiej jak na siebie przerwie. Musieli czekać na to aż 161 dni. Pomogła im niespodziewana porażka Borussii Dortmund 2:4 z Hannoverem.
Statystyczny portal whoscored.com pozytywnie ocenił niepełny występ Lewandowskiego – 7.4. Jeden z dwóch jego strzałów zakończył się golem. Zawodnikiem meczu został zdobywca pierwszej bramki – James Rodriguez (9.0).