| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jeszcze miesiąc temu Legia Warszawa była świeżo po blamażu w Poznaniu i traciła do Lecha pięć punktów. Mimo że sytuację stołecznych błyskawicznie określono mianem kryzysu, to teraz zespół Romeo Jozaka w tabeli jest już nad Kolejorzem i wywiera presję na liderze z Zabrza.
Mistrzowie Polski zanotowali kiepski start sezonu, co dość szybko poskutkowało zwolnieniem Jacka Magiery. Jego miejsce zajął Jozak i choć w debiutanckim meczu ligowym z Cracovią zdobył trzy punkty, to potem przyszły dwie porażki. Obwieszczono więc, że Legia jest w dołku, a dla rywali to doskonała okazja, by stworzyć przewagę punktową.
Wygląda jednak na to, że stołeczni odbudowali się w najlepszym możliwym momencie. Mając na rozkładzie dwa bardzo ciężkie starcia – z Lechią u siebie i Wisłą w Krakowie –wygrali oba, a w niedzielę poprawili zwycięstwem nad Arką Gdynia. To oznacza, że w ostatnich trzech spotkaniach Lotto Ekstraklasy, zawodnicy chorwackiego szkoleniowca zdobyli komplet punktów i nie stracili nawet gola.
Pogłoski o kryzysie były więc mocno przesadzone, a w niecały miesiąc udało się najpierw odrobić stratę do Lecha, a kolejno wyprzedzić poznaniaków. Legia w tabeli znajduje się teraz nad swoim odwiecznym rywalem i jest coraz bliżej powrotu na pozycję lidera.
Nie można powiedzieć, że warszawiacy spisują się rewelacyjnie, ale widać znaczący progres w porównaniu z początkiem rozgrywek. Legia gra na coraz większej intensywności, stwarza sobie więcej sytuacji i zdaje się być lepiej zorganizowana.
Do końca rundy jesiennej pozostało jeszcze siedem spotkań, a przed drużyną Jozaka między innymi niezwykle ważne spotkanie z Górnikiem Zabrze. Zanim jednak Legia zmierzy się z liderem, najpierw uda się do Szczecina, by powalczyć o trzy punkty z ostatnią w stawce Pogonią.
Aktualnych mistrzów kraju czekają jeszcze mecze z Koroną Kielce, Sandecją Nowy Sącz, Bruk-Betem Termaliką, Piatem Gliwice i Wisłą Płock.