Gol Paixao rozstrzygnął derby
Wisła szybko objęła prowadzenie, bo ma w składzie Carlitosa, który jest w niesamowitej formie. Hiszpan dostał piłkę z lewej strony i dograł w pole karne tak, że Jesus Imaz musiał pokonać Michała Gliwę.
Carlitos w 63. minucie podwyższył na 2:0 z rzutu karnego, który podyktowano po faulu na Zoranie Arseniciu. Krakowianie w tym sezonie właściwie są od niego uzależnieni – z ich dziewiętnastu bramek zdobył jedenaście, a przy trzech asystował.
Jego liczby mogły być po tym meczu zresztą jeszcze lepsze. Gola na 3:0 nie strzelił prawdopodobnie tylko dlatego, że wcześniej zszedł z boiska i karnego wynał Victor Perez.
Carlitosowi przeszkodził też sędzia, bo Hiszpan chwilę przed golem na 2:0 z niezwykłą łatwością minął w polu karnym dwóch rywali i dograł do Ilmaza, który trafił do siatki. Krzysztof Jakubik dopatrzył się jednak spalonego, którego nie było.
Arbiter nie uznał także trafienia Carlitosa z doliczonego czasu gry. Ten świetnie przyjął górne podanie od Macieja Sadloka i ze spokojem pokonał Gliwę. Zdaniem Jakubika był jednak na spalonym i trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy była to słuszna decyzja.