Łukasz Piszczek 5 października, w meczu eliminacji MŚ z Czarnogórą, naderwał więzadło poboczne w kolanie. Od tego czasu nie gra i chyba nikt w Borussii Dortmund nie spodziewał się, że jego brak będzie aż tak bolesny. A może być jeszcze gorzej, bo w sobotnim meczu z Bayernem kontuzji doznał Sokratis Papastathopoulos.
Widać to było choćby w meczu z Bayernem Monachium. Kilka razy dał się ograć rywalom, a przede wszystkim pierwsza i trzecia bramka padły po dośrodkowaniach z prawej strony.
O tym, jak wielką stratą dla dortmundczyków jest kontuzja Piszczka, najlepiej świadczą wyniki. Gdy zagrał w pierwszych siedmiu kolejkach Bundesligi, zespół wygrał sześć razy i raz zremisował. Co jeszcze ważniejsze, stracił w tych spotkaniach tylko dwie bramki.
– Nie ma co ukrywać, że jest on niezwykle ważnym ogniwem zespołu i jednym z jego najbardziej doświadczonych zawodników. Od dawna gwarantuje wysoki poziom w grze defensywnej, a i umie swoją stroną zaatakować – uważa Radosław Gilewicz, były piłkarz m.in. VfB Stuttgart i Karlsruher SC oraz reprezentant Polski.
Bez Polaka Borussia z ligowymi rywalami mierzyła się cztery razy. Efekt jest zgoła odmienny – trzy porażki, jeden remis i bilans bramkowy 7:12.
Nawet wyniki w Lidze Mistrzów pokazują, jak bardzo go brakuje. Nie statystycznie, bo z 32-latkiem w składzie zespół Bosza przegrał dwa mecze, a bez niego dwa zremisował. Tyle że ewentualne porażki na wyjeździe z Tottenhamem i u siebie z Realem Madryt w Dortmundzie pewnie brano pod uwagę od razu po losowaniu grup. Dwóch remisów z APOEL-em nie przewidywano chyba nawet w najczarniejszym scenariuszu.
W sumie bez Piszczka BVB rozegrała siedem meczów i zwyciężyła tylko w jednym. Każde inne rozstrzygnięcie spotkania pucharowego z trzecioligowym Magdeburgiem byłoby jednak sensacją. – Stwierdzenie, że Borussia gra jak gra tylko z powodu braku Piszczka, byłoby przesadą. Tych problemów w zespole jest więcej, choć to oczywiście jeden z największych – podkreśla Gilewicz.
Fakty są takie, że przed kontuzją Polaka dortmundczycy prowadzili w tabeli Bundesligi z pięcioma punktami przewagi nad Bayernem. Teraz, po niecałym miesiącu, są trzeci i tracą do obrońców tytułu już sześć punktów.