| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Mimo słabej postawy Legia Warszawa wygrała w Szczecinie z Pogonią 3:1 (1:0) w meczu kończącym 15. kolejkę Lotto Ekstraklasy. Ozdobą spotkania był gol Thibaulta Moulina.
Jak padły gole?
0:1 (45+3') – Lasza Dwali faulował w polu karnym Michała
Kucharczyka, a rzut karny zamienił na bramkę Łukasz Broź. To pierwszy ligowy gol prawego obrońcy w barwach Legii.
1:1 (62') – Kamil Drygas trzy razy próbował pokonać Arkadiusza Malarza po strzale głową i za trzecim razem się udało. Pomocnik Pogoni uciekł Tomaszowi Jodłowcowi i trafił po dobrym dośrodkowaniu Adama Gyurcso.
1:2 (77') – Legia w drugiej połowie grała bardzo słabo, ale jedna akcja wystarczyła, by znów prowadziła. Jarosław Niezgoda przebiegł kilka metrów z piłką i podał ją do Thibaut Moulina, a Francuz kopnął technicznie, bez namysłu.
1:3 (83') – Kasper Hamalainen podał na prawo do Kucharczyka, ten zagrał po ziemi w pole karne, na drodze piłki pechowo znalazł się Dwali i zmylił własnego bramkarza.
Bohater i antybohater:
Znowu najlepszymi piłkarzami Legii byli Arkadiusz Malarz i Michał Kucharczyk. Obrony pierwszego pozwoliły gościom utrzymać prowadzenie do przerwy. Zrywy drugiego dały im pierwszego i trzeciego gola. W obronie bardzo pewnym punktem był też Michał Pazdan, który naprawiał błędy Inakiego Astiza.
W końcówce Kucharczyk mógł strzelić gola, ale Jarosław Fojut wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Za tę podwójną obronę(wcześniej wybił piłkę nogą po strzale Adama Hlouska) wybieramy go najlepszym w barwach Portowców. Najsłabszy był jego partner ze środka obrony – Lasza Dwali. Gruzin sprokurował rzut karny i strzelił gola samobójczego. To nie był jego dzień.
Sytuacja w tabeli:
Na przerwę reprezentacyjną piłkarze Legii wyjadą jako wiceliderzy. Do prowadzącego Górnika tracą punkt. Pogoń jest ostatnia ze stratą czterech punktów do przedostatniego Piasta Gliwice. Porażkę z Legią oglądał z trybun Kosta Runjaić, który ma zostać nowym trenerem Pogoni (jak donosi dziennikarz "Super Expressu" Jerzy Chwałek).
Powiedzieli po meczu:
Romeo Jozak (trener Legii): – Na całym świecie jest tak, że gdy gra drugi zespół z ostatnim, nagłówki gazet mówią, że faworyt jest oczywisty. W Polsce niekoniecznie. Doświadczyłem tego w pierwszym meczu z Cracovią. Tu było podobnie. Rzut karny otworzył nam wynik. W przerwie w szatni zawodnicy byli niezadowoleni, bo wiedzieli że nie grają dobrego meczu. Po tym się jednak poznaje dobrą drużynę, że potrafi wygrać mecz, nawet gdy spisuje się gorzej. Zmiennicy w drugiej połowie zrobili dobrą robotę. Tak naprawdę to oni wygrali ten mecz. Pogoń potwierdziła dziś, że jest naprawdę dobrą drużyną i nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli.
Rafał Janas (trener Pogoni): – Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to że biednemu wiatr wieje w oczy. W pierwszej połowie, mimo że prowadziliśmy grę, nic nie chciało wejść. Jedna sytuacja rywali, brak asekuracji w obronie i jest rzut karny, z którego tracimy bramkę. W drugiej części doprowadziliśmy do remisu i byliśmy równorzędnym, a wręcz lepszym, zespołem. Nie wiem, czy jakieś fatum wisi nad Pogonią. Nie potrafiliśmy pomóc temu zespołowi, by się przełamał. Mam nadzieję, że przyjdzie nowy trener i to sprawi, bo Pogoń nie zasługuje na to, aby być tak nisko.