07 lis 2017 | Piłka nożna

Momenty Pirlo. Zabrakło mu tylko mistrzostwa Europy

JW

Andrea Pirlo w meczu New York City – Columbs Crew po raz ostatni pojawił się na boisku. Jeden z najlepszych włoskich pomocników w historii wszedł na końcowe minuty i zakończył swoją 23-letnią karierę. W trakcie jej trwania zdobył niemal wszystkie najważniejsze trofea. Poza jednym – mistrzostwem Europy. Oto najważniejsze momenty w jego karierze.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Rozmawiał ze stopami", "Wyjątkowy". Pirlo pożegnał się z futbolem
"Mogłem zostać gwiazdą Interu"

Andrea Pirlo jest jedną z legend AC Milan. Do zespołu trafił w 2001 roku, opuszczając ich odwiecznego rywala – Inter. Transfery między klubami z tego samego miasta zawsze wzbudzały duże kontrowersje. Pirlo jednak nie był ważnym ogniwem Interu, więcej czasu spędził na wypożyczeniu w Brescii. Dlatego kiedy zgłosił się po niego Milan, nie zastanawiał się długo. Jak pisał w swojej autobiografii, o jego odejściu w dużej mierze zadecydowało zwolnienie Marcello Lippiego z posady szkoleniowca Nerazzurrich. – Za każdym razem, kiedy go widzę przypominam sobie, że gdyby nie został wówczas zwolniony, to prawdopodobnie właśnie w Interze zostałbym legendą – uważa.

Największy sukces klubowy...

28 maja 2003 roku po raz pierwszy w karierze uniósł w górę puchar za zdobycie Ligi Mistrzów. AC Milan dopiero po rzutach karnych pokonał w finale Juventus. Włoski pomocnik rozegrał w tym meczu 70 minut, po czym został zmieniony przez Serginho, który wykorzystał jeden z rzutów karnych w konkursie "jedenastek". Pirlo miał wtedy zaledwie 24 lata, a już zdobył najważniejsze klubowe trofeum. Po puchar Ligi Mistrzów sięgnie jeszcze raz – cztery lata później w sezonie 2006/07.

Andrea Pirlo w koszulce reprezentacji Włoch (fot. Getty Images)

... i reprezentacyjny

W 2006 roku osiągnął największy sukces w karierze, kiedy z reprezentacją Włoch zdobył mistrzostwo świata. Pirlo miał duży udział w końcowym triumfie swojej kadry narodowej. Najpierw w półfinale popisał się świetną asysta przy golu Fabio Grosso, a potem w meczu o złoto był jednym z pewnych egzekutorów rzutu karnego, gdy Włosi ograli Francuzów.

– Byłem pierwszy w kolejności. Rozpocząłem największy horror, najbardziej niesamowitą grę, jaką zawodnik może sobie wyobrazić. To było dla mnie trudne przeżycie. W takich momentach ludzie mają do ciebie zaufanie, a jeżeli ich zawiedziesz, to będziesz pierwszy na liście winnych przegranej. Spojrzałem w niebo i poprosiłem Boga o pomoc. Jeśli on istnieje, to na pewno nie jest Francuzem – powiedział.

Pirlo jak Panenka. Stracona szansa na mistrzostwo Europy

Sześć lat później Pirlo rozegrał ostatnie w swojej karierze mistrzostwa Europy. Reprezentacja Włoch przegrała w finale z Hiszpanią, przez co pomocnik stracił szansę na zdobycie trofeum, którego już na zawsze zabraknie mu w kolekcji. Podczas Euro 2012 popisał się pamiętnym rzutem karnym w ćwierćfinale z Anglią. Wówczas w konkursie "jedenastek" posłał piłkę nad Joe Hartem w stylu Antonina Panenki.

– Zobaczyłem, że bramkarz nie trzyma napięcia i wtedy zdecydowałem się na taki strzał. To nie było nic trudnego – stwierdził Pirlo.

Kadra z trójką obrońców. Jak to będzie wyglądać?
Huczny jubileusz

W czerwcu 2013 roku podczas Pucharu Konfederacji Andrea Pirlo rozegrał setny mecz w reprezentacji narodowej. Co więcej, uczynił to w miejscu szczególnym dla każdego piłkarza – na brazylijskiej Maracanie. Pomocnik swój jubileuszowy występ okrasił fantastyczną bramką z rzutu wolnego. Z perfekcyjnego wykorzystywania stałych fragmentów gry słynął od wielu lat, a tym razem przekonał się o tym bramkarz Meksyku.

Koniec po drugiej stronie oceanu

W 2015 roku przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, podpisując kontrakt z New York City. W tym klubie spędził nieco ponad dwa lata. 6 listopada po raz ostatni pojawił się w na boisku. Pirlo wszedł na murawę w 90. minucie spotkania z Columbus Crew.

"Dobiegła końca moja przygoda z New York City oraz zawodowym futbolem. Dziękuję mojej rodzinie, kibicom, sztabowi szkoleniowemu i wszystkim moim kolegom z drużyny. Zawsze będziecie w moim sercu” – napisał do kibiców po zakończeniu meczu.