{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
"Fenomen Reusa". Ponad 100 opuszczonych meczów w BVB

Po 164 dniach odpoczynku od aktywności ruchowej, Marco Reus wznowił lekki trening biegowy. Dla niemieckiego skrzydłowego to już kolejny w karierze powrót po poważnej kontuzji.
"Lewy" doradza Aubameyangowi. "Musi wyczyścić głowę"
W maju, podczas finału Pucharu Niemiec, Reus przedwcześnie opuścił boisko. Uraz początkowo nie wydawał się tak groźny, jak się ostatecznie okazało. Zerwanie więzadeł krzyżowych poskutkowało jednak trwającą pół roku przerwą, a musi upłynąć jeszcze sporo czasu zanim zawodnik wznowi treningi z pełnym obciążeniem.
Jak policzył dziennik "Bild", przerwa 28-latka trwała dokładnie 164 dni. Pomocnik pojawił się już na boisku treningowym, ale na razie przeprowadził tylko delikatne zajęcia biegowe. Do pełni formy wciąż daleka droga.
Kilka tygodni temu rozgoryczony Reus wypowiedział się na temat swojego stanu zdrowia. Notorycznie trapiony kontuzjami piłkarz przyznał, że oddałby wszystkie pieniądze, by być wolnym od kontuzji. Jego deklaracja nie powinna jednak dziwić, bo niewielu jest zawodników, którzy zmuszeni byliby pauzować równie często.
Do Borussii Dortmund trafił w lipcu 2012 roku. Od tamtego czasu wielokrotnie trafiał do gabinetu chirurga a biorąc pod uwagę, że planowo wróci do regularnej gry na przełomie lutego i marca, będzie miał w dorobku... ponad 100 opuszczonych spotkań w barwach BVB.
To wszystko sprawiło, że Reus – mimo niezaprzeczalnej klasy piłkarskiej – stracił szansę choćby na zdobycie mistrzostwa świata czy na transfer do któregoś z czołowych klubów Europy. Nie zagrał też na mistrzostwach Europy we Francji. 28-latek w trakcie swojej kariery wygrał tylko dwa trofea – dwa razy Superpuchar i raz Puchar Niemiec.
