| Piłka ręczna / Reprezentacja kobiet
W poniedziałek Leszek Krowicki podał nazwiska osiemnastu zawodniczek, które począwszy od listopadowego turnieju towarzyskiego w Rumunii przygotować się będą do występu w grudniowych mistrzostwach świata. – Martwię się o każdą pozycję i nie ukrywam, że kadra nie osiągnęła jeszcze poziomu, którego oczekuję – powiedział selekcjoner, który powołaniach zaskoczył pominięciem m.in. Aliny Wojtas i Marty Gęgi.
– Ta osiemnastka to jednak jeszcze niekoniecznie ostateczna grupa, z której wybiorę skład na MŚ. Do szerokiej kadry zgłosiliśmy łącznie 28 szczypiornistek. Dziesięć pozostaje zatem w rezerwie i jeśli podczas testów w Rumunii któraś z zawodniczek wypadnie słabiej, możemy w każdej chwili sięgnąć po inną – dodał. Co więcej, trzech zmian personalnych selekcjoner będzie mógł dokonać już w trakcie mistrzostw.
Zanim jednak biało-czerwone wyjadą na mundial do Niemiec, już 19 listopada pojawią się na zgrupowaniu w Płocku. Razem z pierwszym zespołem trenować tam będzie kadra B. Znalazły się w niej między innymi Patrycja Królikowska, Natalia Nosek, Emilia Galińska, które w ostatnich miesiącach regularnie otrzymywały powołania od Krowickiego i które wystąpiły na ubiegłorocznych mistrzostwa Europy.
Gwiazdy zostają w domu
W żadnej z kadr nie ma za to wspomnianych Wojtas i Gęgi. Obie nie pojadą też na towarzyski turniej do Rumunii (23-27 listopada). Szczególnie brak powołania dla tej pierwszej może dziwić. Wojtas przez wiele lat była jedną z najskuteczniejszych zawodniczek reprezentacji. Zdobyła 39 bramek w MŚ 2013, na których Polki awansowały do półfinału. Dwa kolejne sezony straciła na leczenie poważnej kontuzji, ale po tegorocznym powrocie do kraju w barwach Metraco Lubin miała odbudować wielką formę...
– Nie udało się – twierdzi Krowicki. I trudno się z nim nie zgodzić. W dziewięciu meczach trwającego sezonu Wojtas rzuciła 18 bramek. Dla porównania ligowy dorobek bramkowy powołanych w poniedziałek rozgrywających do 67 trafień Romany Roszak, 61 Sylwii Lisewskiej czy 58 bramek Aleksandry Zych. – – Znam możliwości Aliny i muszę stwierdzić, że jeszcze nie osiągnęła poziomu, który gwarantowałby występy w reprezentacji. Ciągle mam nadzieję, że wróci do formy sprzed lat. Niestety na razie nie zdążyła. Nie brała też udziału w całej masie testów kadry w ostatnim czasie – ocenił selekcjoner.
Wojtas i Gęgi nie ma z kolei w kadrze B przede wszystkim dlatego, że drużyna prowadzona przez Sabinę Włodek w założeniu ma funkcjonować z myślą o młodych, utalentowanych szczypiornistkach.
Gdzie ta zmiana warty?
W porównaniu z poprzednimi wyborami Krowickiego w kadrze, która zbierze się za kilka dni w Płocku brakuje zawodniczek, które zdaniem wielu ekspertów mogłyby lub powinny zbierać na MŚ reprezentacyjne doświadczenia. Przed rokiem w czempionacie Starego Kontynentu rywalizowały wspomniane Nosek (19 lat) i Galińska (24 lata), pewnym punktem zespołu wydawała się Patrycja Królikowska (25 lat).
– W ten zespół trzeba wierzyć, bo ma przed sobą interesującą przyszłość – twierdził wówczas Krowicki. – Szukamy młodych i utalentowanych szczypiornistek. Co prawda to nie wiek decyduje o przynależności do reprezentacji, ale jeśli na tej samej pozycji będę miał do wyboru dwie zawodniczki o zbliżonych umiejętnościach, to będę wybierał młodszą, która sportową przyszłość ma dopiero przed sobą – podkreślał, dodając że proces odmładzania reprezentacji jest nieunikniony.
Tymczasem teraz miejsce wspomnianych młodych zdolnych zajęły Sylwia Lisewska (31 lat) czy Monika Michałów (29 lat). Żeby jednak nikt nie zarzucił Krowickiemu braku konsekwencji, na prawym skrzydle młodą Królikowską zastąpi jeszcze młodsza Adrianna Górna (21 lat). Na rozegraniu jest z kolei miejsce dla Joanny Kozłowskiej (22 lata).
Walka o miejsce do ostatnich chwil
To właśnie w gronie rozgrywających i skrzydłowych do samego końca trwać będzie rywalizacja o miejsce w ostatecznym składzie na MŚ. W poniedziałek Krowicki powołał bowiem 18 zawodniczek, a do Niemiec zabrać będzie mógł tylko 16. Skoro w obecnej kadrze są tylko dwie bramkarki i dwie obrotowe, trener na pewno skreśli po turnieju w Rumunii jedną skrzydłową i jedną rozgrywającą lub dwie skrzydłowe. Wszystko oczywiście przy założeniu, że podczas zgrupowania zespół ominą kontuzje.
– Mamy sporą grupę rozgrywających, z której wybierzemy optymalne zestawienie. Pewnym punktem zespołu od lat jest na lewym skrzydle Kinga Grzyb, podobnie jak Katarzyna Janiszewska po drugiej stronie boiska. Obie obrotowej w ostatnim czasie zrobiły ogromny sportowy postęp. Cieszy też powrót do zespołu kapitan, Karoliny Kudłacz-Gloc – podsumował rywalizację o miejsce w składzie Krowicki.
Na koniec selekcjoner przyznał, że na grudniowe mistrzostwa świata, które transmitować będzie Telewizja Polska, biało-czerwone pojadą powalczyć przede wszystkim o wyjście z grupy. Warto przypomnieć, że takie same założenia w 2013 i 2015 roku przyjmował Kim Rasmussen, a ostatecznie prowadzony przez niego zespół dwukrotnie z rzędu awansował do półfinału turnieju. Nie mamy nic przeciwko powtórce w wykonaniu dziewczyn Krowickiego!
Plan przygotowań reprezentacji szczypiornistek:
19.11-23.11.2017 – Płock – konsultacja szkoleniowa
23.11-27.11.2017 – Craiova (Rumunia) – turniej międzynarodowy
27.11-30.11.2017 – Pruszków – konsultacja szkoleniowa
30.11-17.12.2017 – Bietigheim-Bissingen (Niemcy) – XXIII finały MŚ kobiet
Kadra szczypiornistek na zgrupowanie w Płocku i turniej w Rumunii:
Bramkarki: Weronika Gawlik, Adrianna Płaczek
Skrzydłowe: Kinga Grzyb, Daria Zawistowska, Katarzyna Janiszewska, Aneta Łabuda, Adrianna Górna
Obrotowe: Joanna Drabik, Joanna Szarawaga
Rozgrywające: Karolina Kudłacz-Gloc, Sylwia Lisewska, Joanna Kozłowska, Kinga Achruk, Romana Roszak, Monika Kobylińska, Ewa Urtnowska, Aleksandra Zych, Monika Michałów
31 - 18
Włochy
25 - 30
Austria
27 - 26
Czechy
33 - 31
Słowenia
24 - 43
Szwecja
24 - 30
Szwajcaria
30 - 29
Wyspy Owcze
23 - 17
Chorwacja
21 - 23
Polska
30 - 26
Portugalia