Leo Messi w piłce klubowej osiągnął już wszystko. Do spełnienia brakuje mu tylko tytułów z reprezentacją Argentyny. Przed towarzyskim meczem z Rosją zapowiedział, że jeśli zdobędzie mistrzostwo świata, uda się w... czternastogodzinną pielgrzymkę w ojczyźnie.
Pielgrzymka Świętego Mikołaja ma miejsce co roku pod koniec września. Pątnicy pokonują trasę z Rosario, rodzinnej miejscowości Messiego, do Sanktuarium Naszej Pani z Rosario w mieście San Nicolas de los Arroyos. Odległość wynosi 68 kilometrów i jej pokonanie zajmuje średnio czternaście godzin.
Chęć udziału zgłosił również Sergio Aguero, który ma jednak oryginalny pomysł. – Pójdziemy? Nie... pobiegniemy! – stwierdził z uśmiechem.
Tradycja tych pielgrzymek nie jest długa – trwa od 1985 roku. Dwa lata wcześniej, we wrześniu 1983 roku, we wspomnianym sanktuarium modlącej się Gladys Quirodze objawiła się Matka Boska.
Koniec kariery niekoniecznie w Barcelonie
Messi odniósł się również do spekulacji, dotyczących tego, że skończy karierę w zespole z miasta, w którym się wychował. – Wciąż nie wiem co przyniesie przyszłość, jednak gra w Newell’s Old Boys zawsze była moim marzeniem – przyznał. W tym właśnie klubie trenował do 2000 roku. Wtedy, w wieku trzynastu lat, przeniósł się do Barcelony.