Eksperymentalny skład, eksperymentalne ustawienie i... wpadka. W meczu z Meksykiem (0:1) dobrze wyglądała tylko lewa strona, gdzie raz na jakiś czas popisywali się Macieje: Rybus i Makuszewski. Poza tym: biernie, pasywnie. Zmiennicy zawiedli, a Adam Nawałka nie będzie musiał raczej naruszać "żelaznej jedenastki".
Wojciech Szczęsny – 5
Przy stracie bramki bezradny. Poza tym nie miał zbyt wiele pracy, bo w groźnych sytuacjach piłka mijała jeden lub drugi słupek. Pewny na przedpolu.
Tomasz Kędziora – 4
Choć to tylko mecz towarzyski, nie można pozwalać sobie na brak koncentracji. Kędziora – przy akcji bramkowej! – "zgubił" Javiera Aquino. W drugiej części spotkania niemal niewidoczny.
Artur Jędrzejczyk – 3,5
W Legii nie gra, w reprezentacji też na razie nie powinien... Najsłabszy punkt obronnej trójki. Spóźniony niemal w każdej akcji. Pilnował Aquino, gdy ten rozpoczynał rajd po bramkę dla Meksyku, ale nie pogonił za nim, bo się... potknął. Nic dziwnego, że po 45 minutach trener postanowił zrezygnować z jego usług.
Jarosław Jach – 5,5
Bez Kamila Glika z boku gra się nieco trudniej... Wielkich błędów nie popełnił, ale też nasz blok obronny nie był dla gości zaporą nie do przejścia. Pewny w powietrzu, szkoda, że nie miał zbyt wielu okazji do zagrożenia bramce Jose de Jesusa Corony. Poprawny występ. Tylko i aż.
Tiago Cionek – 4,5
Pechowo przy golu dla Meksyku, złym wybiciem pomógł Raulowi Jimenezowi. Poza tym: raczej niewidoczny, co w przypadku obrońcy można uznać za zaletę.
Maciej Rybus – 7
Zrehabilitował się za słaby występ przeciwko Urugwajowi. Z tyłu robił co musiał, z przodu bardzo dobrze współpracował z Maciejem Makuszewskim. Po jego precyzyjnym podaniu Piotr Zieliński mógł i powinien strzelić gola. Sam dwa razy zagroził bramce Meksykanów. Najlepszy z Polaków.
Krzysztof Mączyński – 5
Gdyby Jakub Świerczok nie biegał z głową w chmurach i w 52. minucie dobiegł do piłki po świetnym prostopadłym podaniu pomocnika Legii Warszawa, ocena pewnie byłaby wyższa. Próbował brać na siebie odpowiedzialność w środku pola, co kończyło się ze zmiennym szczęściem. Podejmował ryzyko, ale większość zagrań – niestety – nie "na nos".
Karol Linetty – 6
Zyskał sporo pewności dzięki regularnym występom (i bramkom!) w Sampdorii Genua. Lepszy z pary środkowych pomocników, do klasycznego zestawu (odbiór plus waleczność) dołożył też dwa groźne strzały z dystansu. Solidny występ.
Piotr Zieliński – 5
Nie jego pozycja... Nie wyróżnił się niczym poza dośrodkowaniem z rzutu wolnego, które – gdyby nie zachowanie jednego z obrońców – mogło skończyć się bramką. Nie było "chemii" między nim a Kędziorą, a w polu karnym nie było Lewandowskiego.
Maciej Makuszewski – 7
Najlepszy obok Rybusa. Jeśli Polska mogła strzelić w tym meczu gola, to właśnie dzięki współpracy obu po lewej stronie. Skrzydłowy Lecha miewał co prawda momenty przesadnej wiary w siebie, gdy wikłał się w walkę z dwoma, a nawet trzema rywalami, ale miał przede wszystkim dwa-trzy bardzo dobre podania otwierające. Nie ograniczał się do biegania przy linii, przechodził do środka boiska, starał się czerpać z gry jak najwięcej.
Jakub Świerczok – 6
Po tym występie mamy ambiwalentne odczucia. Z jednej strony: nie unikał gry, zastawiał się, próbował tyłem do bramki i szukał partnerów. Z drugiej: poza jedną sytuacją... nic z tego nie wynikało. W rolę cofniętego napastnika wczuł się tak mocno, że gdy w 52. minucie mógł i powinien wyjść sam na sam z Coroną, stracił szansę daną mu przez Mączyńskiego. Za rzadko w polu karnym, ale też okoliczności nie sprzyjały zabawie w snajpera.
Następne