Trwa odliczanie do początku Pucharu Świata w skokach narciarskich. We wtorek przedstawiliśmy faworytów sezonu. Teraz czas na zawodników, którzy mogą być objawieniami najbliższych miesięcy. Transmisje ze zmagań na skoczni im. Adama Małysza od piątku w TVP1, TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacji TVP Sport.
Kubacki jak Kot?
Czy "Król Lata" zacznie panować także zimą? Takie pytanie zadaje sobie wielu polskich kibiców. Nowotarżanin triumfował w klasyfikacji generalnej Grand Prix, nie przegrywając choćby jednego konkursu. Wygrał między innymi w Klingenthal na początku października, a jak pokazuje historia – skoczkowie mocni na półtora miesiąca przed startem Pucharu Świata, są w czołówce także zimą.
Najwyższą lokatą Kubackiego w zawodach Pucharu Świata wciąż pozostaje siódme miejsce w Kuopio w 2016 roku. Ostatni sezon powinien dodać mu jednak wiele pewności siebie. W końcu wywalczył drużynowe złoto mistrzostw świata, a w newralgicznym momencie oddał świetny skok, mimo niekorzystnych warunków. Nowotarżanin będzie chciał iść drogą Macieja Kota, który po triumfie w Grand Prix dołączył zimą do światowej czołówki.
Bracia ze wschodu
W poszukiwaniu potencjalnych objawień patrzymy na wschód. W ostatnich latach wizytówką japońskich skoków jest Noriaki Kasai. Niewykluczone jednak, że już niebawem lepsze wyniki od 45-latka zacznie osiągać Junshiro Kobayashi. Dotychczas jedynie statysta zimowych zmagań – ledwie cztery miejsca w czołowej "20" konkursów.
26-letni Kobayashi wygrał dwa konkursy Letniego Grand Prix w Hakubie (niezbyt silnie obsadzone), ale przede wszystkim błysnął formą na koniec października, dzieląc się tytułami mistrza kraju z Kasaim. Za większy talent uchodzi jednak jego młodszy o pięć lat brat Ryoyu, który ma na koncie choćby siódme miejsce w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem w 2016 roku. Wspomniana dwójka może znacznie wzmocnić japońską drużynę na igrzyska olimpijskie.
Timi 2000
Zawodów Pucharu Świata jeszcze nigdy nie wygrał zawodnik z rocznika 2000 lub młodszy. Pierwszym może być Timi Zajc. Skoczek z Ljubna znalazł się w kadrze na zawody w Wiśle w miejsce Domena Prevca. Latem cztery razy stawał na podium zawodów Pucharu Kontynentalnego, ale przede wszystkim triumfował w mistrzostwach Słowenii, wyprzedzając najstarszego z braci Prevców o… 28 punktów.
Słoweńcy mogą jednak ze spokojem czekać na przyszłość. W kadrze mają jeszcze choćby Tilena Bartola. 20-latek zasłynął dwa lata temu nieprawdopodobnym lotem na 252. metr podczas nieoficjalnych treningów w Planicy. Latem potrafił ustabilizować formę i praktycznie nie schodzić z podium zawodów Pucharu Kontynentalnego (właśnie w nich miał szlifować formę).
Następne