Santi Cazorla od ponad roku nie gra w piłkę i nie wiadomo czy w ogóle wróci do zawodowego futbolu. Lekarze byli zmuszeni przeszczepić mu skórę z ramienia na stopę. – To najgorsza rzecz jaką widziałem – powiedział Arsene Wenger, trener Arsenalu.
Hiszpan ma ważny kontrakt z Arsenalem. W klubie nikt nie myśli, żeby go rozwiązać, a zawodnik czuje wsparcie menedżera. – Zaczęło się od drobnego bólu, a później było coraz gorzej i gorzej – przypominał sobie francuski szkoleniowiec.
A zaczęło się już w 2015 roku. Cazorla narzekał na dyskomfort w kostce, ale po intensywnej rozgrzewce zapominał o bólu. Jego stan się pogorszył się w listopadzie ubiegłego roku.
Doszło do powikłań. Od tamtej pory 32-letni pomocnik przeszedł aż osiem operacji, w międzyczasie wdarła się gangrena i przeszczepiono mu kawałek skóry z ramienia (w miejscu, w którym miał tatuaż) na stopę. Wygląda to bardzo nieprzyjemnie.
W niedawnym wywiadzie dla "Marki" zawodnik zdradził, że na razie nie walczy o powrót na boisko, tylko o dojście do normalnej sprawności. – To najgorsza kontuzja jaką znam. Wiem jak Santi kocha grać, a teraz nie może tego robić. Przykro mi, że dotknęło to właśnie jego. Wciąż nie mogę w to uwierzyć – skomentował Wenger.