W poniedziałek rozlosowano pary 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wśród najciekawiej zapowiadających się starć są mecze Realu Madryt z Paris Saint-Germain oraz Chelsea z Barceloną. Eksperci określają te spotkania mianem "przedwczesnych finałów". Kto będzie cieszył się z awansu?
Juventus Turyn – Tottenham Hotspur
Tottenham w kapitalnym stylu wygrał grupę H. Zespół Mauricio Pochettino zremisował zaledwie jeden mecz. Potrafił zrobić to, czego w minionym sezonie nie zrobiło Juve – pokonał Real Madryt. Drużyna strzeliła w tej edycji Champions League 15 goli, a teraz będzie musiała zmierzyć się z jedną z najlepiej zorganizowanych defensyw w Europie.
– Do spotkań pozostały dwa miesiące, więc zobaczymy, co się wydarzy. Tottenham to solidny zespół, który ma świetnego trenera. Pochettino w pełni wykorzystuje potencjał swoich zawodników w ataku – komplementował rywali Pavel Nedved, wiceprezes mistrzów Włoch.
FC Basel – Manchester City
Faworyt tej pary jest tylko jeden. The Citizens rozgrywają fenomenalny sezon. Zespół Pepa Guardioli wygrał grupę F z 15 punktami. Przegrał dopiero z Szachtarem Donieck w ostatniej kolejce. FC Basel zakończyło rywalizację w grupie A na drugim miejscu za Manchesterem United. Guardiola i jego piłkarze muszą jednak mieć się na baczności. Drużyna z Bazylei w listopadzie pokonała u siebie United 1:0.
– Musimy szanować rywala. W spotkaniach z Napoli pokazaliśmy, że umiemy grać dobrze zarówno na własnym boisku, jak i na wyjazdach. Myślę, że już w fazie grupowej pokazaliśmy odpowiedni charakter do tego, by odnieść sukces w Lidze Mistrzów – podkreślił Txiki Begiristain, dyrektor sportowy Manchesteru City.
FC Porto – Liverpool
Dla The Reds to dobre losowanie. Liverpool, który w fazie grupowej zdobył 23 bramki, o kolejne gole postara się w starciu z zawodnikami Sergio Conceicao. Zespół Juergena Klopa nie musi mieć jednak łatwo. Porto w grupie G również rozegrało kilka świetnych spotkań - m.in. rozbiło na wyjeździe AS Monaco 5:2.
– Porto to bardzo dobra drużyna, lider ligi portugalskiej. Awansowali z trudnej grupy, wyprzedzili tak mocne zespoły jak RB Lipsk i Monaco. To będzie bardzo ciekawy dwumecz. Pierwsze starcie rozegramy w Portugalii. To dobrze – ocenił Klopp.
Real Madryt – Paris Saint-Germain
Para, która wzbudza zdecydowanie największe emocje. To będzie dwumecz z wieloma podtekstami. Latem wiele mówiło się o przejściu Cristiano Ronaldo do PSG. W ostatnim czasie do chęci sprowadzenia Neymara do Realu przyznał się za to prezes Królewskich Florentino Perez. Klub z Paryża marzy o tym, by wreszcie wygrać Ligę Mistrzów. Na samym początku fazy play-off będzie musiał jednak zmierzyć się z obrońcą tytułu, jednym z najtrudniejszych rywali. Cel ich rywali jest ten sam – ponownie zostać najlepszym zespołem w Europie.
– Dla PSG to również nie było dobre losowanie. Uważam, że na to spotkanie jest trochę za wcześnie. Równie dobrze moglibyśmy spotkać się w finale. Każdego roku PSG staje się lepszą drużyną. W fazie grupowej zagrali świetnie, mają wielki potencjał. Jeśli będziemy w optymalnej formie, możemy jednak pokonać każdego – zapewnił Emilio Butragueno, dyrektor Realu Madryt.
Chelsea – FC Barcelona
Kolejne w historii starcie tych zespołów. Mecze Chelsea z Barceloną w przeszłości dostarczyły już fanom wielu emocji. Ostatni raz drużyny spotkały się w półfinale Champions League w 2012 roku. Po emocjonującym meczu na Camp Nou z awansu cieszyli się londyńczycy, którzy później wygrali Ligę Mistrzów. Dodatkowego "smaczku" tej rywalizacji dodaje fakt, że w Chelsea gra wielu Hiszpanów, m.in. Pedro Rodriguez i Cesc Fabregas, byli zawodnicy Barcelony.
– To będzie trudne zadanie. Chelsea jest mistrzem Anglii, zespołem bardzo dobrym pod względem taktycznym i fizycznym. Podejdziemy do tego dwumeczu z entuzjazmem, to będą ciekawe spotkania. Przy tak trudnym rywalu łatwo o motywację zawodników – stwierdził Ernesto Valverde, trener Barcy.
Bayern Monachium – Besiktas Stambuł
W Bawarii nie mogą narzekać na losowanie. Zespół Roberta Lewandowskiego trafił na jednego z najsłabszych rozstawionych rywali. Bayern nie może jednak zlekceważyć Besiktasu – drużyna Pepe i Ricardo Quaresmy zajęła pierwsze miejsce w grupie G i nie przegrała żadnego spotkania...
– Jesteśmy zadowoleni z losowania i czekamy na dwumecz. Oczywiście, w Lidze Mistrzów chcemy grać tak długo, jak tylko będzie to możliwe. W Monachium nie możemy stracić gola, musimy dobrze się bronić. W rewanżu również będzie trzeba rozegrać znakomite zawody – uważa Thomas Mueller.
Szachtar Donieck – AS Roma
Rzymianie wygrali grupę C, w której wyprzedzili Atletico Madryt i Chelsea. O ćwierćfinał powalczą z Szachtarem, który awansował do 1/8 finału z drugiego miejsca w grupie F. Drużyna Paulo Fonseki świetnie spisuje się zwłaszcza u siebie – wygrała wszystkie mecze w tej edycji Ligi Mistrzów.
– W ciągu ostatnich kilku miesięcy obserwowałem Szachtar. Są bardzo dobrą drużyną pod względem taktycznym. Świetną pracę wykonał Fonseca, który jest bardzo dobrym fachowcem. Awansowali z trudnej grupy, byli lepsi od Napoli. Jest wiele powodów, dla których należy ich szanować – przestrzegł Eusebio Di Francesco, trener Romy.
Sevilla FC – Manchester United
Kolejna bardzo ciekawa para. Sevilla – po dwóch pasjonujących spotkaniach z Liverpoolem w fazie grupowej – teraz zmierzy się z inną drużyną z Premier League. To będzie pierwsze w historii starcie tych zespołów w europejskich pucharach. Czerwone Diabły – po powrocie do Champions League – z pewnością nie zamierzają zadowolić się 1/8 finału.
– O awans będzie bardzo trudno. To mocny zespół, ale pamiętajmy, że rok temu Celta Vigo była bliska wyeliminowania go z Ligi Europejskiej. Mamy nadzieję, że będziemy mieli podobną szansę – wyznał Oscar Arias, dyrektor sportowy klubu z Andaluzji.