Szefowie klubów Lotto Ekstraklasy znów wpadli w szał zwalniania trenerów. W ciągu dwóch dni poleciały głowy Kiko Ramireza i Radosława Mroczkowskiego. Liczba zwolnionych w tym sezonie wydłużyła się już do ośmiu nazwisk. A ligowe wróbelki ćwierkają, że na tym nie koniec. Czy Polska jest pod tym względem wyjątkiem? A może "trenerska karuzela" wcale nie kręci się u nas szybciej niż na Zachodzie?