Wraz z objęciem stanowiska trenera Hull City przez Nigela Adkinsa do składu zespołu wrócił Kamil Grosicki i już pierwszym meczu zdobył bramkę. W wywiadzie z klubową telewizją stwierdził: –Koledzy pomagają mi w obronie, ja im w ataku. Gdybym prezentował najwyższy poziom w obu elementach, to pewnie byśmy tu dziś nie rozmawiali.
– Grosicki to świetny zawodnik. Trzeba dać mu piłkę, on wie co z nią zrobić. – ocenił Adkins po wygranym spotkaniu z Brentford 3:2.
Pomocnik reprezentacji Polski także odniósł się do tego meczu: – Przez ostatnie 7 kolejek nie odnieśliśmy zwycięstwa, wróciłem do składu, strzeliłem gola. Powody do radości na pewno ma także trener. Dla niego to dobra forma motywacji do dalszej pracy. Jednocześnie każdy z nas musi udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie– przekonywał Polak, dla którego gol przeciwko Brentford był szóstym w bieżącym sezonie Championship.
Po jego zdobyciu podbiegł do ławki podziękować asystentowi Adkinsa, Tonemu Pennockowi: – Mam z nim świetny kontakt. Podobało mi się jak prowadził drużynę przez trzy dni po zwolnieniu trenera Słuckiego – stwierdził.
Hull pod wodzą Adkinsa rozegrało dopiero jedno ligowe spotkanie. – Przeprowadził z nami dopiero dwa treningi. Mimo to widoczna jest poprawa atmosfery. Powoli poznajemy pomysł na grę, który chce nam przekazać. Fizycznie nie można nam niczego zarzucić. Pod względem mentalnym potrzebowaliśmy wyjścia z dołka. Wygrana z Brentford na pewno w tym pomogła. Po stracie gola potrafiliśmy się podnieść. Dawniej było o to ciężko – powiedział Polak, który podkreślił także swoją rolę w zespole.
Braki defensywne nie przyćmiewają zdaniem Grosickiego jego umiejętności ofensywnych. Na Wyspach uniwersalność skrzydłowych jest bardzo ceniona, czego reprezentant Polski ma świadomość. – Staram się jak mogę. Koledzy pomagają mi w obronie, ja im w ataku. Gdybym prezentował najwyższy poziom w obu elementach to pewnie byśmy tu dziś nie rozmawiali – przekonywał.
Nie bez znaczenia okazało się także wsparcie kibiców. Choć początkowo zdaniem skrzydłowego nie było ono wyczuwalne, obecny kontakt z kibicami Grosicki ocenia jako dobry. – Początki były trudne. Na zaufanie kibiców trzeba zasłużyć dobrą grą. Dziś słyszę na trybunach przyśpiewki o mnie, czuję sympatię fanów. To szczególnie ważne dla piłkarza spoza Anglii.
Hull zajmuje 18. miejsce w Championship i ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Cele drużyny na ten sezon zostały już dawno zweryfikowane. W opinii Grosickiego zespół może sprawić jeszcze niespodziankę, choć na powrót do Premier League nie ma co liczyć.
– Za pół roku kończę 30 lat. Chcę zapisać się w historii klubu i reprezentacji. Warunkiem odniesienia sukcesu jest gra na takim poziomie, jaki pokazaliśmy w meczu z Brentford. Co do kadry, cieszę się na myśli o mundialu. Nasza grupa jest ciężka, ale jestem przekonany, że sobie poradzimy – zakończył.